Seria: Wojna Czarownic
Tytuł: Lodowa pustynia
Tytuł oryginalny: El desierto de hielo
Autor: Maite Carranza
Tłumaczenie: Marcin Sarna
Ilość stron: 379
Wydawnictwo: Jaguar
Ocena: 7/10
Drugi tom cyklu Wojna Czarownic to podróż przez wspomnienia, próba wytłumaczenia niektórych bardzo ważnych rzeczy. W książce, oprócz tego co ważne jest dla historii Omar i Odish, pojawia się bardzo wiele prawd życiowych, upomnień i błędów, na których mamy się uczyć.
Anaid wraz z matką Selene, czarownicą Omar z klany Wilczycy, wyrusza w nieznane, tam, gdzie nikt nie ma ich odnaleźć. Za sobą zostawia swoją najlepszą przyjaciółkę, Clodię, i Roca, chłopaka, który właśnie dał jej do zrozumienia, że jest w niej zakochany. W podróży donikąd słucha historii tak smutnej i tak przepełnionej radością za razem, że aż trudno jest się jej nadziwić, że jest to historia jej matki oraz narodzin małej Diany. Co najważniejsze - historia jej pochodzenia. Wreszcie Anaid dowiaduje się kto jest jej ojcem i dlaczego nie spotkała go dotąd. Poznaje też gorzki smak życia oraz ciężar obowiązków, który spoczywa na niej jako na wybrance.
Większość akcji Lodowej Pustyni rozgrywa się w przeszłości. Selene opowiada córce o swojej młodości. Bardzo ciekawie przeplata się to z rzeczywistym czasem, w którym obie Wilczyce uciekają przed nieznanym niebezpieczeństwem. Chociaż stosunkowo niewiele dzieje się podczas ich podróży, to na pewno opowieść Selene przynosi dużo wrażeń.
Książkę czyta się przyjemnie. Wydanie Jaguara jest bardzo przejrzyste - duże literki i ciekawa, ale łatwo dająca się odczytywać, czcionka, czarno-białe obrazki raz na jakiś czas i oczywiście przyciągająca wzrok okładka. Język, którym posługuje się autorka, a właściwie tłumacz, również jest bardzo łatwy i przyjemny. Niezbyt wyszukany, ale właśnie taki, jaki najlepiej pasuje do książek młodzieżowych. Po raz kolejny zapewne pochwalę również wplecenie legend w fabułę książki. Jest to jeden z moich ulubionych zabiegów stosowanych w różnego rodzaju literaturze. W serii Wojna Czarownic legendy te dotyczą głównie mitologii Skandynawskiej, ale pojawiają się również inni bogowie niż tylko ci z mroźnych krain.
Na prawdę bardzo polecam całą serię. poczynając od Klanu Wilczycy i kończąc (na razie) na Lodowej Pustyni. Przekleństwo Odi rozpoczyna się równie ciekawie jak dwie pierwsze części, więc myślę, że na receznzje tej ostatniej nie będzie trzeba czekać długo. :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jedna z moich ulubionych książek, również ją zrecenzowałam. Obserwuję i zapraszam http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń