Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem
Tytuł oryginalny: Flickan som lekte med elden
Autor: Stieg Larsson
Tłumaczenie: Paulina Rosińska
Ilość stron: 699
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena: 8/10
Właśnie skończyłam lekturę drugiej części trylogii Millenium. Spędziłam z książką każdą wolną chwilę w tym tygodniu i nie żałuję czasu poświęconego na czytanie, czytanie i czytanie. Bardzo miło spędziłam czas próbując rozwiązać zagadkę pewnego morderstwa...
Lisbeth znika ze Szwecji na rok. Zrywa kontakty ze wszystkimi z dnia na dzień i nikt nie wie gdzie się podziewa. Kiedy wraca zostaje wplątana w paskudną sprawę...
Millenium wiedzie się całkiem dobrze. Jednak Mikael Blomkvist wciąż zastanawia się co stało się z Salander. Nieoczekiwanie dziennikarz Dag Svensson proponuje wydawnictwu współpracę - chciałby wydać książkę o sekshandlu w Szwecji. Propozycja zostaje przyjęta, a oprócz tego w wydaniu tematycznym poza dołączoną książką ma znaleźć się artykuł Daga. W czasie ma się to zbiec z obroną pracy doktorskiej Mii Bergman - dziewczyny Svenssona, która w dniu obrony miałaby zgłosić sprawę policji wraz z ujawnieniem nazwisk osób wplątanych w ten "biznes". Wkrótce potem dochodzi do okropnego zabójstwa.
Kluczem do wszystkiego jest Zala. Kluczem do odkrycia prawdy o nim jest Lisbeth.
Opasły tom prezentuje się bardzo imponująco. To co lubię w takich długich lekturach, jak właśnie Dziewczyna, która igrała z ogniem, to właśnie to, że można poruszyć wiele wątków i wszystkie, lub przynajmniej większość, doprowadzić do końca. Jest też więcej szczegółów niż w książkach znacznie mniejszych objętościowo. Szczegółów dotyczących zdarzeń rozgrywających się na kolejnych stronach powieści oraz tych dotyczących bohaterów, ich życia i osobowości.
Muszę przyznać, że niejedno w tym na prawdę świetnym kryminale, zaskoczyło mnie na plus. I to ogromny! Skryta Lisbeth Salander okazała się jeszcze bardziej tajemnicza niż przypuszczaliśmy. Powiązania między poszczególnymi bohaterami raz wydają się nie istnieć, a raz są tak wyraźne, że nie da się ich przeoczyć. Wszystko zależy od tego jaki informacje już się posiada. A niektóre informacje mają ogromną cenę.
Całe 699 stron czytałam z zapartym tchem, chłonąc każde kolejne słowo i czekając w wielkim napięciu na to, co wydarzy zaraz. Książka była na prawdę znakomita! Polecam tak samo gorąco jak tom I Trylogii - Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. :)
Mam w planach te książki. Same dobre recenzje o nich czytam.
OdpowiedzUsuń