niedziela, 20 marca 2011

Mario Puzo o mafii czyli "Ojciec Chrzestny"

Tytuł: Ojciec chrzestny
Tytuł oryginalny: The Godfather
Autor: Mario Puzo
Ilość stron: 478


Kolejną książką, którą mimo ilości stron, przeczytałam dość szybko jest „Ojciec Chrzestny” napisany przez Maria Puzo. W zeszłym roku obejrzałam też film nakręcony w 1972 roku, którego współtwórcą był autor książki. I powieść i jej ekranizacja zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Książka jest napisana w taki sposób, że w pewnej chwili zaczęłam nawet trzymać z mafiosami, którzy straszyli, wyłudzali haracze i opłacali sędziów oraz policjantów, no i wcale nie wydawało mi się to złe kiedy patrzyłam z ich perspektywy. Film przez cały czas również trzymał w napięciu. Gwiazdorska obsada (Al. Pacino, Marlon Brando) i wspaniała muzyka skomponowana przez Nino Rotę, która do dziś funkcjonuje w popkulturze, przyciągały uwagę i nadawały filmowi niesamowity klimat.

Jest to powieść o mafii w każdym tego słowa znaczeniu. Tak o rozbojach, mafijnych porachunkach, hazardzie jak i o rodzinie, która zawsze musi się wspierać i o której nie wolno nam zapomnieć.

Opowiada o potężnym Nowojorskim klanie Corleone, który trzęsie mafijnym podziemiem. Don Corleone ma wiele wpływów,  opłaca sędziów, policjantów, pobiera haracze z kasyn, sklepów itp. Don ma trzech synów i córkę. Najstarszy Santino jest dobrze zbudowanym i  nadzwyczaj porywczym mężczyzną. Ojciec mianował go swoim następcą głównie z powodu wieku. Młodszy od niego Fred jest cichą i nie rzucającą się w oczy postacią. Najmłodszy z synów, Michael, zerwał kontakty z rodzina,  zaciągnął się do Amerykańskiej armii i zasłużył się podczas wojny. On najbardziej przypominał ojca – opanowany, spokojny – był najwłaściwszym kandydatem na jego zastępcę jednak Michael nie chciał mieć z mafią nic wspólnego. Córka, Connie, nie odgrywa znaczącej roli jednak jej mąż staje się przyczyną wielu problemów Rodziny.

W czasie gdy rozgrywa się akcja książki najwięcej decyzji musi podjąć Michael, wokół którego skupia się uwaga. Zmienia się jego sposób postrzegania niektórych aspektów życia jak i zdanie o mafijnej Rodzinie.

W książce jest dużo przemocy, akcji z bronią w ręku wynikających z zemsty, chciwości lub różnie pojmowanej sprawiedliwości. Odzwierciedla się to również w filmie, w którym dużo jest rozlewu krwi oraz dynamicznych akcji, ale wszystko z umiarem. Przełomowym zdarzeniem w powieści i filmie jest postrzelenie dona Corleone. Jak poradzi sobie Rodzina? Ci zrobi Michael? Czy Don przeżyje? Takie pytania sobie zadawałam i doczekałam się odpowiedzi.

„Pierwsza kula trafi dona Corleone w plecy. Poczuł uderzenie jak młotem, ale zmusił się do dalszego biegu w stronę samochodu. Następnie dwa pociski trafiły go w pośladki i powaliły na środku ulicy.”

Jest to książka dla każdego. Nie trzeba mieś żelaznych nerwów żeby ja czytać ani żeby obejrzeć ekranizację. Napisana jest ciekawie, więc nawet ktoś kto ma opory przed grubymi książkami przeczyta ja szybko. To samo dotyczy filmu. Oprócz wątku mafijnego poruszany jest tam także miłosny i inne wątki, więc każdy może znaleźć coś dla siebie.

Ja osobiście miło wspominam czytanie książki i oglądanie filmu. Poza tym uratowała mnie przed dwóją z polskiego za prezentacje książki. Otóż w wieczór przed prezentacją przypomniała sobie o niej, a że dopiero co skończyłam „Ojca…” zaprezentowałam właśnie tą książkę.

Gorąco polecam fanom intrygujących historii i dreszczyku.

4 komentarze:

  1. Baaardzo dobra książka, świetnie się czyta i nie da się oderwać. Z podobnych gatunkowo polecam "Chłopcy z Ferajny" też świetna, zarówno książka jak i ekranizacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. To moja najukochańsza książka, do której zawsze będę z sentymentem wracać. Film momentami mnie wynudził, ale książka jest naprawdę fenomenalna. Cieszę się, że Cię uratowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka, jak i film wspaniałe ! Kreacje Al'a Pacino i Marlon'a Brando (ten jego glos!) są dla mnie genialne ;) Polecam i zachęcam to czytania oraz obejżenia historii rodziny Corleone.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z niewielu pozycji, gdzie bardziej przypadła mi do gustu ekranizacja niż sama książka. Bynajmniej nie dlatego, że książka jest słaba. Jest przyjemna, wciągająca, rozbudowana, jednak brakowało mi tego mrocznego, tajemniczego klimatu z filmu:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli udało Ci się znaleźć chwilkę czasu, po to, aby przeczytać powyższy tekst, proszę, znajdź drugą chwilkę, aby wyrazić swoją opinię na jego temat.
Dla mnie ważny jest KAŻDY komentarz, każda informacja o tym, że ktoś tu był, poznał moje myśli. I pozostawił po sobie ślad :)