czwartek, 31 lipca 2014

"Achaja: Tom I" - Andrzej Ziemiański

Seria: Achaja
Tytuł: Achaja: Tom I
Autor: Andrzej Ziemiański
Ilość stron: 688
Wydawnictwo: Fabryka Słów


Na prawdę od bardzo dawna chciałam sięgnąć po tą książkę. Od jakiegoś czasu słyszałam o niej co chwilę od różnych ludzi, więc kiedy tylko nadarzyła się okazja kupiłam wszystkie trzy tomy i zaczęłam przygodę z Achają. Czy spełniła moje oczekiwania? Nie do końca tego się spodziewałam, ale zostałam pozytywnie zaskoczona i muszę przyznać, że to rzeczywiście świetna książka. Znakomita wręcz!

Wskutek intryg macochy Achaja, córka jednego z siedmiu książąt Troy, zostaje wysłana do wojska. Przyzwyczajona do dworskiego życia dziewczyna długo nie może się odnaleźć w nowej sytuacji - sypianie na ziemi, ubieranie krótkich tunik... Przecież nie do tego została stworzona! Achaja musi jednak przetrwać i z każdym dniem spędzonym na szkoleniu zdaje się bardziej rozumieć reguły świata, w którym się znalazła. To jednak nie wystarcza. Kiedy żołnierze zostają wysłani w drogę nikt tak na prawdę nie wie dlaczego i dokąd idą. Wszystkim pozostają tylko domysły... Co czeka Achaję po pierwszej w jej życiu bitwie?

Meredith, czarownik, zostaje pewnego dnia odwiedzony przez jednego z Bogów. Ten powierza mu prawie niewykonalne zadanie - udaj się na wyspę Zakonu i pokonaj Czarownika Wyspy, aby zająć jego miejsce. Przed Zakonem drży każdy, nawet tak znakomity czarownik jak Meredith, ale co innego może począć? Udaje się w drogę, by stawić czoło magii tak potężnej, że nie jest sobie tego w stanie wyobrazić. Czy osiągnie swój cel?

Zaan jest, a raczej był, skrybą świątynnym gdzieś w dawno zapomnianej już przez świat wsi. Gdy spotkał Siriusa wydało mu się, że może przeżyć najwspanialszą w życiu przygodę - taką jak te, o których czytał w zakazanych księgach w zakonnej bibliotece. Gdy starzec i młodzieniec złączą siły nikt nie będzie w stanie bronić się przed ich intrygami. Nikt - nawet książęta królestwa Troy, nawet Zakon. Czym zaskoczą nas Zaan i Sirius?

Achaja to powieść wielowątkowa. Skupiamy się na trzech historiach, których bohaterowie są w pewien sposób powiązani ze sobą. Księżniczka, Czarownik, Skryba i Tajemniczy Rycerz - na pozór nic ich nie łączy, ale w drodze można spotkać każdego. Wyżej wymienione postacie są głównymi bohaterami Achai. Każda z nich jest perfekcyjnie dopracowana - od wyglądu poprzez historię życia, rzeczy, które lubi i których się obawia aż do marzeń i planów. Oprócz tych czworga w książce pojawia się wiele innych bohaterów. We wszystkich zostało tchnięte życie. Wydają nam się prawdziwi, bo każdy z nich otrzymał własny, niepowtarzalny styl. Dużym plusem książki, oprócz na prawdę rewelacyjnych postaci, jest organizacja życia społecznego, tło powieści, czyli wszystko to, co związane z Królestwem Troy, jego polityką, handlem i położeniem, wojnami i dworskimi intrygami. Fabuła zawiera w sobie wszystko, czego potrzeba dobrej książce fantasy. Dodatkowym atutem Achai jest język. Książka została napisana przez polskiego autora, a co za tym idzie możemy tu znaleźć wiele gier słownych, ale również nawiązań do naszej historii. Całość składa się na naprawdę znakomitą powieść. A to przecież dopiero pierwszy tom... Mam nadzieję, że kolejne spodobają mi się jeszcze bardziej!

Podsumowując - szczerze polecam, szczególnie mocno (ale nie tylko) miłośnikom gatunku. Sceptykom, którzy uważają, że polska literatura nie jest dobra również radzę przeczytać Achaję. Na pewno zmienicie zdanie :))

Ocena: 8/10 (znakomita)

piątek, 25 lipca 2014

"Geneza" - Jessica Khoury

Tytuł: Geneza
Tytuł oryginalny: Origin
Autor: Jessica Khoury
Ilość stron: 507
Wydawnictwo: Wilga
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)


Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po Genezie. Był to literacki debiut pisarki i również pierwsze spotkanie z jej twórczością kogokolwiek z mojego otoczenia. Nie czytałam też żadnych recenzji... Opis na okładce sugerował coś innowacyjnego, ale pierwsze kilka stron sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać czy ta książka była dobrym wyborem. Cieszę się, że postanowiłam przeczytać ją do końca i nie odkładać na półkę.


Pia jest nieśmiertelna. Urodziła się w Little Cam, stacji badawczej gdzieś w lesie deszczowym i nigdy nie wyszła poza ogrodzenie. Od małego wpajano jej, że jej przeznaczeniem jest zostać naukowcem i stworzyć rasę podobnych do siebie - nieśmiertelnych. Pewnego dnia budzi się w niej Dzika Pia, coś co sprawia, że wychodzi za ogrodzenie. Tam odkrywa, że nie wszystko jest takie proste. Że świat nie jest czarno biały, ale istnieje wiele odcieni szarości. Trzymana do tej pory jak w klatce Pia pragnie wolności, wiedzy dotyczącej świata, w którym żyje i towarzystwa rówieśników. Jednak nie zawsze można dostać to co się chce... Jaką drogę dla siebie wybierze Pia? Czy wbrew logice opuści Little Cam i porzuci swoje dotychczasowe marzenia, czy pokieruje się głosem serca?

Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się fabuła. Pomysł i realizacja były na prawdę dobre. Chwilami irytował mnie tylko styl narracji - pierwszoosobowy. Może to kwestia tłumaczenia, ale momentami miałam wrażenie, że jest zbyt prosty. Bohaterka zdradza zbyt wiele szczegółów, których moglibyśmy się domyślić. Sama Pia jest osobą, która po prostu istnieje. Nie nawiązałam z nią żadnej specjalnej więzi, nie potrafiłam od początku do końca jej zrozumieć, ale nie dało się jej nie lubić. Nie znaczy to, że Doskonała Dziewczyna nie była postacią barwną. Jak wszyscy bohaterowie Genezy miała swoje sekrety, marzenia i motywacje. Naukowcy pracujący w Little Cam, Chłopiec, którego poznała za ogrodzeniem, nawet jaguar - wszyscy mieli własną historię.

Książkę przeczytałam w dosłownie trzy wieczory. Czas szybko mi przy niej mijał, ale nie była porywająca. Nie czułam przyciągającej siły, która nakazywałaby mi sięgnąć po nią w jakiejkolwiek wolnej chwili. Mimo to uważam, że Geneza jest na prawdę ciekawą i pełną emocji książką, którą czyta się przyjemnie : )

sobota, 12 lipca 2014

"Czarownica" | Film

Tytuł: Czarownica
Tytuł oryginalny: Maleficent
W rolach głównych: Angelina Jolie
Gatunek: Fantasy, Familijny
Reżyseria: Robert Stromberg
Polska premiera: 30. maja 2014
Produkcja: USA

Czego spodziewałam się idąc na Czarownicę? Niewątpliwie ciekawej, niebanalnej historii. I właśnie to otrzymałam! Historię o Śpiącej Królewnie zna każdy. Były tam trzy dobre wróżki i jedna zła, ale nikt nigdy nie dociekał dlaczego ona była zła. W końcu w każdej bajce musi być jakaś postać, która spędza sen z powiek wszystkim pozostałym. Czarownica to trochę taki "fan-art" i wariacje na temat motywacji Diaboliny. Uważam go za bardzo udany.

W sąsiedztwie, w pokoju żyły ze sobą dwa królestwa. Jedno rządzone przez króla, drugie nieposiadające władcy. Jedno pragnące wzbogacać się i powiększać terytorium, drugie cieszące się darami natury i porządkiem, który panuje. Jedno było królestwem ludzi, drugie wróżek i innych stworzeń magicznych. Ludzie nigdy nie zapuszczali się do puszczy, bo bali się jej mieszkańców, ale pewnego dnia to miało się zmienić... Kiedy młody chłopiec, Stefan, zyskał przyjaźń swojej rówieśniczki, wróżki o imieniu Diabolina, wszystko wydawało się nadzwyczaj piękne. Jednak chęć zdobycia władzy i chęć posiadania na zawsze zmieniły jego, Diabolinę i oba królestwa. Zdradzona niewinna wróżka zmieniła się w żądną zemsty czarownicę. Rzuciła urok na Aurorę - nowo narodzoną księżniczkę wrogiego już królestwa. Nie mogła wtedy wiedzieć, że ta klątwa zmieni również ją... Jaka była Diabolina? Kto tak na prawdę jest dobry, a kto zły?

Wszystko zależy od punktu widzenia. Dobrze znana wszystkim bajka mówi, że król był dobry, a czarownica zła. Co jeśli było odwrotnie? Tego dowiemy się oglądając Czarownicę. Do gustu przypadła mi nie tylko fabuła, ale film jako całość. Przepiękne zdjęcia, niesamowite kolory i charakteryzacje. Świat przedstawiony na filmie był jak prawdziwy, z tą tylko różnicą, że bardziej niesamowity. Efekt 3D dodatkowo wzmacniał to wrażenie. Była też jak zwykle przepiękna Angelina Jolie w roli Diaboliny, Elle Fanning jako Aurora - urocza i dostojna. Ponadto Król (Sharlto Copley), Książę Filip (Brenton Thwaites), a także zmieniający się w krótka Sam Riley. Znakomita obsada! Przyjemnie oglądało się ich otoczonych bajkowym krajobrazem. Jeśli chodzi o trzy Dobre Wróżki - nie przypadły mi do gustu. W tej znanej nam wersji bajki były nieporadne, ale nie irytujące. Kłóciły się i przekomarzały, ale raczej z pozytywnym nastawieniem. Tutaj, jak wszystko, zostały przedstawione opacznie. I to jedyna rzecz, która drażniła mnie podczas seansu.

Film raczej na plus. Nawet na bardzo duży, bo wyszłam z kina z przekonaniem, że wydałam pieniądze na coś, co mi się podobało. Warto było czekać do końca, bo na napisach leci "Once upon a dream" (piosenka znana z rysunkowej wersji Disney'owskiej Śpiącej Królewny) w wykonaniu Lany Del Ray. Bardzo polecam wszystkim miłośnikom  Disneya, bajek, opowieści o księżniczkach, wróżkach... :)

środa, 9 lipca 2014

"Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz" | Film


Tytuł oryginalny: Captain America: The Winter Soldier
Tytuł: Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz
W roli głównej:  Chris Evans
Gatunek: Science-Fiction, Przygodowy
Reżyseria: Joe Russo
Polska premiera: 26. marca 2014
Produkcja: USA


Kolejna odsłona przygód Kapitana Ameryki. Tym razem nie będzie on walczył przeciwko nazistom, ani też przybyszom z innego świata. Nie stanie u boku Avengersów, ale będzie musiał podjąć walkę sam. No może nie do końca sam... Przecież pomaga mu Czarna Wdowa.

Kapitan Steve Rogers już na dobre zadomowił się w nowym świecie. Przynajmniej takie można odnosić wrażenie, bo wszystko powoli zaczyna się układać. Niestety zbyt powoli. Następuje seria ataków, między innymi na Nicka Fury'ego, za które odpowiedzialny jest tajemniczy Zimowy Żołnierz. Kapitan Ameryka nigdy o nim nie słyszał, ale to nic dziwnego - przecież przez kilkadziesiąt lat tkwił w bryle lodowej! Najdziwniejsze jest jednak to, że Zimowemu Żołnierzowi przypisywane są różne ataki już od kilku dziesiątek lat, a na dodatek mało kto widział go na prawdę. Czy jest tylko legendą, czy Steve wraz z Czarną Wdową będą musieli zmierzyć się z potworem?

Pierwsza wskazówka - NIE CZYTAJCIE OBSADY ZANIM WYBIERZECIE SIĘ NA FILM. Czar pryska, kiedy zbyt szybko wie się za dużo. Tajemnica musi zostać rozwiązana podczas seansu, nie wcześniej! Poza tą zagadką w filmie mamy do czynienia z kilkoma innymi, bo jak zwykle nie wiadomo kto tak na prawdę jest dobry, a kto tylko udaje. Co tak na prawdę było celem zamachów, a co tylko miało odwrócić uwagę?

Efekty specjalne, szybkie tempo akcji, na prawdę rewelacyjni aktorzy - to właśnie składa się na sukces filmu Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz. Zabawne dialogi oprócz standardowych kwestii w filmach sensacyjnych, bo w końcu to science fiction oparte na komiksie. Masa śmiechu połączona z grozą sytuacji i tajemnicą, która może okazać się zgubna nie tylko dla bohaterów, ale dla całej Ameryki. Ba! Dla całego świata. Nic nie będzie takie jak dawniej jeśli Kapitan Ameryka i Czarna Wdowa nie wypełnią misji jak należy. Nie będzie to proste, bo wszyscy i wszystko będzie przeciwko nim... Jeśli lubicie kino akcji, Marvela, komiksy - to jest właśnie film dla Was!

niedziela, 6 lipca 2014

"Piękne istoty" | Film

Tytuł oryginalny: Beautiful Creatures
Tytuł: Piękne istoty
W rolach głównych: Alden Ehrenreich, Alice Englert
Gatunek: Fantasy, Melodramat
Reżyseria: Richard LaGravenese
Polska premiera: 13. lutego 2013
Produkcja: USA


Kiedy w zeszłym roku film wszedł do kin słyszałam wiele opinii. Zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Nie udało mi się jednak wtedy go zobaczyć, ale niedawno nadarzyła się okazja, więc obejrzałam. I co ja mam o tym sądzić?

Do miasteczka Gatlin przybywa Lena (Alice Englert), dziewczyna zamieszkuje ze swoim wujem Maconem (Jeremy Irons), którego wszyscy się boją i mają za dziwaka. Z tego właśnie powodu już pierwszego dnia w szkole zaczynają się jej problemy... Wszyscy się z niej naśmiewają z wyjątkiem Ethana (Alden Ehrenreich). Chłopak chce wyrwać się z małego miasteczka, ma ambicje w przeciwieństwie do większości ludzi zamieszkujących Gatlin. Uwielbia książki i to właśnie o nich zaczyna rozmawiać z Leną. Ich relacja rozwija się, przyjaźń, zakochanie... Jednak nie wszystko jest normalne. Lena jest Obdarzona. Posiada wielką moc, która może przysłużyć się dobru lub złu. Jednak zanim się okaże czy dziewczyna należy do Światła czy do Ciemności musi ukończyć 16. rok życia. Do tego czasu może cieszyć się miłością Ethana, później - wszystko zależy od tego, czy zdoła pokonać klątwę...

Historia jest na prawdę ciekawa. Nawet sam zarys fabuły prezentuje się dobrze, nie mówiąc już o tym co otrzymujemy, gdy zaczniemy oglądać. Dobrze nie znaczy wspaniale. Piękne istoty nie są arcydziełem, ale przyjemną opowiastką dla młodzieży. Na film składa się wiele czynników. Niektóre z nich po prostu nie zostały uwzględnione lub pominięto je, nie dokończono w procesie tworzenia. Mamy zatem świetne zdjęcia, scenografię i stroje. Są mało znani, ale zabawni, pełni charyzmy i uroku aktorzy, którzy w zadowalającym stopniu odgrywają swoje role. Mamy wreszcie niebanalną historię. Czego więc zabrakło? Czy chodzi o przekombinowane, trochę tandetne efekty specjalne, czy może o nieprzemyślane rozwinięcie niektórych wątków? Trudno mi powiedzieć. Czegoś jednak zabrakło. Czegoś, co sprawia, że film jest po prostu kolejną opowieścią o magicznych stworzeniach borykających się z ludzkimi problemami, a nie dziełem, o którym będzie się mówiło i do którego chce się wrócić.

Przeczytałam kilka recenzji, obejrzałam film i wciąż zastanawiam się dlaczego ludzie porównują Piękne istoty do Zmierzchu. Oprócz tego, że chłopak zakochuje się w nowo przybyłej do miasteczka dziewczynie oba filmy nie mają ze sobą nic wspólnego. Dlatego czasem nie warto czytać recenzji... Podsumowując - Piękne istoty to historia inna niż pozostałe, ciekawa, niebanalna. Szkoda, że została została tak niedopracowana (lub może zbyt dopracowana? tak, że aż przepracowana...?). Można miło spędzić czas oglądając Piękne istoty, ale trzeba być w odpowiednim nastroju.

czwartek, 3 lipca 2014

"Iron Man 3" | Film

Tytuł / Tytuł oryginalny: Iron Man 3
W roli głównej:  Robert Downey Jr
Gatunek: Science-Fiction, Przygodowy
Reżyseria: Shane Black
Polska premiera: 9. maja 2013
Produkcja: USA, Chiny


Przed nami najnowsza odsłona przygód superbohatera w żelazie. Iron Man 3 to według mnie najlepsza z trzech części opowiadających o przygodach Tony'ego Stark'a. Jest tu jeszcze więcej akcji, jeszcze więcej szalonych pomysłów głównego bohatera i jeszcze więcej adrenaliny.

Pepper odwiedza stary znajomy i stara się ją namówić do współpracy przy badaniach nad jego niezwykłym projektem. Jako prezes Stark Industries mogłaby pokryć część kosztów badań lub udostępnić mu laboratoria. Aldrich Killian otrzymuje jednak odpowiedź odmowną. W tym samym czasie na świecie dochodzi do serii ataków terrorystycznych, za które odpowiedzialność bierze tajemniczy Mandaryn. Zaczyna panować chaos i panika, ponieważ po wybuchach nie zostaje nic - z bomb i ludzi. Nieszczęśliwy zbieg wydarzeń czy też precyzyjny plan sprawia, że Iron Man musi podjąć wyzwanie i ruszyć w świat by walczyć o to, co ma w życiu najcenniejszego.

Po raz kolejny roztacza się przed nami obraz świata science-fiction, w którym jest miejsce na latające zbroje z żelaza, na prawdę bardzo dużo latających zbroi z żelaza, i niezwykłe rozwiązania... botaniczne. Film jest przesiąknięty nowinkami technologicznymi i wizją świata przyszłości, ale nie jest to uciążliwe. Wręcz przeciwnie - nadaje Iron Man'owi 3 niepowtarzalny klimat. Musimy jednak pamiętać, że nie tylko ci dobrzy mają wielką siłę, ale zaawansowaną bronią władają przede wszystkim złoczyńcy. W tej części są oni bardzo... wyjątkowi, dają czadu i są wybuchowi! Film pełen jest humoru, który idealnie pasuje zarówno do Tony'ego Stark'a - playboya, megalomana, jak i niepowtarzalnego odtwórcy jego roli - Roberta Downey'a Jr. Pozostali bohaterowie, którzy towarzyszą Iron Man'owi od samego początku też mają swoje pięć minut w tej części.  Zostaje zachowany idealny balans między akcją, a humorem, żelaznym superbohaterem, a pozostałymi postaciami.

Iron Man 3 to najbardziej niesamowita część opowiadająca o przygodach Tony'ego Starka. Oprócz jak zwykle niezawodnej Pepper, uszczęśliwionego nową posadą Happy'ego i ustatkowującego się Iron Man'a mamy całą plejadę dobrych i złych bohaterów, którzy swoją obecnością potrafią rozruszać towarzystwo. Są w stanie zaproponować nam całkiem zgrabną intrygę z efekciarską sceną finałową. Znajdzie się nawet chwila na wzruszenie... Na prawdę gorąco polecam!