środa, 27 listopada 2013

"W pierścieniu ognia" | Film

Tytuł: W pierścieniu ognia
Na podstawie: W pierścieniu ognia
W rolach głównych: Jennifer Lawrence, Josh Hutcherson
Reżyseria: Francis Lawrence
Polska premiera: 22 listopada 2013
Produkcja: USA

Maturka to nie przelewki, więc obecnie zamiast siedzieć w książkach przerabiam miliony zadanek z matmy. Jednak chwile luzu są równie ważne jak nauka, poza tym co za dużo to nie zdrowo. Właśnie dlatego, po dzisiejszej próbnej podstawowej maturze z matematyki poszliśmy do kina. Na co? Na ekranizację drugiej części Igrzysk śmierci

Film z reklamami trwał równe trzy godziny, ale siedząc na sali kinowej nie czułam upływu czasu. Oglądałam z zapartym tchem i łzami lejącymi się po policzkach. Przez większość seansu wycierałam oczy chusteczką i starałam się robić to na tyle szybko, żeby nie umknęły mi kolejne sceny. Wiadomo - adaptacja jak to adaptacja - nigdy nie będzie tak dobra jak książka. Zabrakło tu kilku dość istotnych szczegółów, parę wątków pominięto, niektóre zostały ubarwione lub lekko zmienione, ale ogólne wrażenie pozostaje na prawdę znakomite.

Katniss i Peeta jako zwycięzcy 74. Igrzysk odbywają tournee po pozostałych dystryktach. Nie jest to jednak zwykła prezentacja pozostałych przy życiu trybutów - ich decyzja o wspólnym zakończeniu rywalizacji na arenie przez zażycie trujących jagód odbiła się szerokim echem po Panem i została odebrana jako sprzeciw wobec władzy. Katniss, kosogłos, stała się symbolem buntu i rewolucji. Ludzie w całym kraju zaczęli protestować. Młodzi, zamiast łagodzić nastroje pojawiając się w dystryktach nieświadomie prowokowali mieszkańców do działania, do walki. Jedyną opcją na wyeliminowanie tych groźnych dla systemu jednostek, bez wzbudzania podejrzeń, było zmienienie zasad 75. Głodowych Igrzysk. Trybuci mieli zostać wylosowani z żyjących zwycięzców pochodzących z danych dystryktów. Dla Katniss był to wyrok - w "12" nigdy wcześniej nie było zwyciężczyni. Ona i Peeta ponownie trafiają na Arenę, gdzie zmierzą się z wyszkolonymi zabójcami - triumfatorami poprzednich edycji Igrzysk. Jak tym razem zakończy się rywalizacja na śmierć i życie?

Ogromne wrażenie, po raz kolejny, zrobiła na mnie charakteryzacja, za równo głównych bohaterów jak i tych mniej istotnych i rzadziej pojawiających się na ekranie. Zachwycała oczywiście suknia Katniss, w wersji ślubnej i "rebelianckiej", jak i kostium Effie z motyli. Ponadto dystrykt 1. - Kapitol, który sam w sobie był interesujący, dziwny i niesamowity. Również arena 75. Głodowych Igrzysk była niezwykła. Tym razem organizatorzy odeszli od walki człowieka z naturą a skupili się na logicznym myśleniu i wykorzystywaniu swoich umiejętności w pojedynku z technologią. Oprócz samego zamysłu, który został stworzony przez Suzanne Collins, autorkę książek, podziw wzbudzało wykonanie, dużo lepiej niż w pierwszej części dopracowane efekty specjalne oraz krajobraz, w którym rozgrywa się akcja.

Co mnie razi... Może to tylko moje zdanie, ale uważam, że mimo wspaniałej gry aktorskiej i osobistego uroku obojga głównych aktorów nie pasują oni do ról, które odgrywają. Każde z osobna - jak najbardziej, ale razem burzą mój obraz TEJ pary, którą stworzyła pani Collins. W książce Peeta był postawnym i przystojnym mężczyzną. Nie chcę odejmować mu żadnej z tych cech, ale Hutcherson wygląda na niższego od Lawrence, która z resztą nie wygląda jak szesnastolatka. Ale to drobny szczegół, na który przestałam zwracać uwagę już po chwili. Drugim minusem, zabiegiem, który staram się zrozumieć, jest rozbuchanie uczucia Katniss do Gale'a. Wiem, że Liam Hemsworth jest na prawdę przystojny i musiał pojawić się w filmie, zostać jakoś zaakcentowany, ale według powieści postać grana przez niego była dla Katniss "tylko" przyjacielem. Nawet jeśli darzyła go takim uczuciem jak on ją, to nie dawała tego po sobie poznać. Była twardą introwertyczką.

Miało być krótko, a wyszło jak zwykle : )
No cóż, pewnie i tak nie napisałam wszystkiego co przewinęło mi się przez myśl, ale uważam, że tyle starczy. Nie będę uchylać bardziej rąbka tajemnicy. Jeśli ktoś czytał, to wie co się wydarzy, a jeśli nie - nie będę zdradzać sekretu. Polecam bardzo!!!