niedziela, 12 kwietnia 2015

"Jupiter: Intronizacja" | Film

Tytuł: Jupiter: Intronizacjia
Tytuł oryginalny: Jupiter: Ascending
Reżyseria: Andy i Lana Wachowscy
W rolach głównych: Mila Kunis, Channing Tatum
Premiera: 27.01.2015 (świat), 06.02.2015 (Polska)
Produkcja: USA


Trudno nazwać to "świeżą recenzją", bo od obejrzenia filmu do jej napisania minęło trochę czasu... Filmu już od kilku miesięcy w kinach nie ma i pozostało tylko, no właśnie - co? Czekać na wydanie na DVD albo premierę telewizyjną? Kontynuację? Czy ogłoszenie, że projekt się nie powiódł i na tym historia się kończy?

Jupiter (Mila Kunis) to młoda dziewczyna, która zarabia na życie sprzątając domy wraz z ciotką i matką. Co dzień rano wstaje z myślą, że chciałaby żyć inaczej, z myślą, że nienawidzi swojego życia. Ma kilka marzeń - między innymi chciałaby kupić teleskop, ale za co? Nie bez wahania zgadza się na pomysł zarobku wymyślony przez kuzyna. Ma poddać się zabiegowi... Gdy już znajduje się na fotelu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Raz stoją przed nią lekarze w kitlach, a chwilę później wyglądają jak przybysze z kosmosu. Żeby tego było mało do pomieszczenia wlatuje uzbrojony i niebezpieczny typ (Channing Tatum), który najwyraźniej próbuje ją uratować przed zgrają obcych. Dlaczego? Sprawa wcale nie jest taka prosta jak się wydaje. Jupiter chciałaby wrócić do domu, ale gdzie tak na prawdę jest jej dom? Po co Caine Wise, genetycznie zmodyfikowany łowca, ją ratował? Kto stoi za napaścią, a kto za wybawieniem młodej dziewczyny, która nie jest taka zwyczajna jak jej się wydaje? Czy dziedzictwo jej przeznaczone zostanie jej odebrane przez rodzeństwo Abrasax? 

Można by zadać wiele pytań dotyczących fabuły. Wzbudzałyby zainteresowanie, ale również zdradzały ciąg dalszy historii, która jest na prawdę ciekawa. Tak, ciekawa. Spotkałam się z wieloma recenzjami i sama oglądałam film - cokolwiek mówią o aktorach, wrażeniu ogólnym itp. to na pewno nie można zarzucić rodzeństwu Wachowskim braku pomysłów i kreatywności. Jestem ciekawa czy Jupiter: Intronizacja doczeka się kontynuacji, a jeśli tak, to kiedy. Świat, który odwiedzamy z Milą Kunis, Channingiem Tatum, Seanem Beenenm i Eddiem Redmaynem (którego bardzo chciałam zobaczyć w roli czarnego charakteru!) jest intrygujący i zaskakujący. Pełno w nim absurdów, paranoi i okrucieństwa, ale bez paniki - znajdzie się miejsce na śmiech. 

Chociaż mam pozytywne uczucia związane z filmem, to nie sposób nie zauważyć kilku dość istotnych i wpływających negatywnie na film szczegółów. Chyba, że taki był zamysł - kto to wie? Jest kilka fragmentów, w których bohaterowie zdają się zupełnie nie wiedzieć co robią w świecie, w którym się znajdują. Tak jakby aktorzy nie czuli swoich postaci, emocji i uczuć, które ich otaczają. Albo wręcz przeciwnie - przerysowują je wywołując salwy śmiechu. Zamiast kina akcji mamy wtedy do czynienia z komedią kategorii B. Jest dużo świateł, trochę dziwadeł, sporo efektów specjalnych, które nie zawsze są potrzebne. Mimo to dostrzegam sporo plusów. Wizualizacja świata, który poznajemy z główną bohaterką, jest bardzo realistyczna i bajkowa za razem. Podobały mi się też stroje - niebanalne, piękne. 

Co do aktorów - nie powiem, że byli fantastyczni. Nie powiem też, że byli beznadziejni. Najlepiej byłoby nie mówić nic, ale jak już zaczęłam to powiem, że każdy z nich zagrał przeciętnie. Nie tak dobrze jak nas do tego przyzwyczaili, ale też tą rolą nie zaprzepaścili szans na dalszą karierę i nie zasłużyli na Złotą Malinę. Wcielili się w swoje role, ubrali się w przygotowane stroje i wyszli przed kamerę. Nie było źle. Chociaż liczyłam na więcej Eddiego Redmayna w filmie, to jego brak rekompensował w dużej mierze Channing Tatum. :)

Jeśli kiedyś wyemitują w telewizji, to polecam obejrzeć, ale chyba na DVD sobie nie kupię :)