środa, 22 stycznia 2014

"Dracula" - Bram Stoker

Tytuł/Tytuł oryginalny: Dracula
Autor: Bram Stoker
Ilość stron: 444
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)

W końcu skończyłam! Na skutek wielu niepomyślnych zdarzeń i braku czasu oraz chwilowego zagubienia czytanie Draculi zajęło mi dobre pół roku. Teraz mogę w końcu z dumą stwierdzić, że poznałam ikonę wampiryzmu w literaturze!

Dracula to powieść, na którą składają się listy, notatki i fragmenty dzienników bohaterów. Dzięki tym zapiskom poznajemy historię Jonathana Harkera, który wyrusza do Transylwanii na spotkanie z tajemniczym Hrabią Draculą kupującym nieruchomość w Anglii. Od tej pory nic już w jego życiu i w życiu jego najbliższych nie będzie takie samo. Jonathanowi udaje się wrócić do kraju, gdzie próbuje wrócić do normalnego życia u boku ukochanej Miny. W międzyczasie najbliższa przyjaciółka pani Miny, Lucy, umiera. Rozpacza doktor Seward, który nieszczęśliwie się w niej zakochał, drżenia i smutku nie potrafi ukryć jej narzeczony Artur. W ostatnim akcie rozpaczy, próbując jeszcze zachować ją przy życiu lekarz wzywa z Holandii swojego przyjaciela i nauczyciela - Van Helsinga. Chociaż początkowo nikt nie chce wierzyć w podejrzenia tego światowego specjalisty, wkrótce na własne oczy każdy z mężczyzn dojrzy to, czego nie chciałby zobaczyć. Zaczyna się polowanie na Wampira.

Bohaterowie w Draculi są podzieleni w oczywisty i przejrzysty sposób na tych dobrych (próbujących unicestwić wampira) i na złych (Dracula we własnej osobie oraz wszyscy jego sprzymierzeńcy). Mimo to żadna z postaci nie traci na tym zabiegu. Każda z nich jest inna, posiada własne kreujące ją i pozwalającą odróżnić od reszty cechy. Nawet sposób wypowiedzi jest inny dla każdego z bohaterów. Dzięki prywatnym zapiskom możemy poznać ich nastawienie do sprawy oraz emocje. Duży plus dla autora za język i styl wypowiedzi!

Akcja toczy się swoim tempem. Raz zwalnia, raz przyspiesza, ale nie można się nudzić. Bohaterowie systematycznie odkrywają tajemnice i zbliżają się do rozwiązania problemu. Czeka ich przy tym niemało wyzwań.

Do XIX wieku wampir nie był niczym nadzwyczajnym. Pojawiał się w mitologiach i wierzeniach tak samo często jak strzygi i upiory. Jednak później przeniknął do literatury. Jego obraz zmienił się - nie był już przebrzydłym potworem, ale przerażającym acz uwodzicielskim arystokratą. Przybrał postać człowieka, z którą to utożsamiamy go do dziś w wielu powieściach młodzieżowych i nie tylko. Bram Stoker był jednym z tych, którzy jako pierwsi tchnęli wampiryzm w ludzką postać. Może to właśnie jest powód, dla którego Dracula odniósł tak wielki sukces. A może strawiło to wiele adaptacji, które nakręcono na jego podstawie? Trudno orzec.

Polecam na prawdę serdecznie, bo właśnie tu, w Draculi, możemy poznać dogłębnie postać wampira. Przy okazji ciekawej fabuły autor serwuje nam cały stos informacji pochodzących z wierzeń i przesądów dotyczących tych mitologicznych krwiopijców. To najlepsze preludium do wszystkich powieści o wampirach :))

poniedziałek, 20 stycznia 2014

"Przedwiośnie" - Stefan Żeromski

Tytuł: Przedwiośnie
Autor: Stefan Żeromski
Ilość stron: 226
Wydawnictwo: GREG
Ocena: 6/10 (dobra)

Trochę nas ostatnio zasypało, ale do tej pory pogoda była iście nie na miejscu. Chciałoby się rzec, że zewsząd dobijała się do nas wiosna zapowiadana przez... No właśnie - przedwiośnie! Przedwiośnie, które rok rocznie zabawia się z nami w najlepsze zapowiadając ogrom zmian. Towarzyszy mu aura szczęścia, ale zazwyczaj jest chłodne i niezbyt przyjemne. Myślę, że podobna myśl przyświecała Żeromskiemu, gdy nadawał tytuł swojej powieści. Przedwiośnie jako pora roku i jako symbol występuje w niej dość często.

Bohaterem, którego historię poznajemy, jest Cezary Baryka - syn dwojga Polaków, wychowywany przez rodziców w Baku. Chłopiec miał szczęśliwe dzieciństwo, dopóki nie odcisnęła na nim swojego piętna pierwsza wojna światowa. Ojciec wyjechał, matka usychała z tęsknoty za Polską, Cezary przystał do rewolucjonistów. Z majętnego stał się biedakiem, ze zdrowego silnego młodzieńca - cieniem człowieka włóczącym się po zgliszczach miasta. Los pchnął go ku granicom Polski o których marzyła matka i opowiadał ojciec. Głęboko wierzył w słowa tego ostatniego i ufał, że w Polsce odnajdzie "szklane domy", które dla Seweryna Baryki były wizją nowej, odbudowanej, niepodległej Rzeczypospolitej. Rozczarowanie i samotność po przyjeździe, następnie walka z bolszewikami, namiętności, igraszki i ostateczne odrzucenie pięknych kobiet, a na końcu chwila zastanowienia nad swoim i cudzym losem. Wszystko to przeżył Cezary w uwolnionej od najeźdźców Polsce. Przedwiośnie zapowiadało zmiany nie tylko w jego życiu, ale w życiu wszystkich Polaków.

"Przedwiośnie" to powieść ciekawa, wciągająca. Opowiada o losach wojennych, rewolucji, a także romansach i sielance. Jest w niej wiele kontrastów, które mają na celu zwrócenie nam uwagi na problemy poruszane przez Żeromskiego. Jest symboliczna i dosłowna zarazem. Skłania do przemyśleń i jednocześnie odpowiada na niektóre pytania. Wszyscy bohaterowie, z Cezarym Baryką na czele, są nakreśleni realistycznie, konkretnie. Możemy ich polubić lub znienawidzić, ale przynajmniej wiemy za co. Język jest nieco przestarzały, ale nie oszukujmy się - nie może być dzisiejszy, bo "Przedwiośnie" powstało prawie sto lat temu. Jedyne zarzuty kieruję do wydawcy: irytująca czcionka! Wolałabym przeczytać "50 stron więcej" niż męczyć się z takim drukiem...

Jako, że "Przedwiośnie" jest lekturą powinnam założyć, że większość ludzi je czytała. Wiem jednak aż nazbyt dobrze, że lektur zwykle się nie czyta, ale może czasem warto zrobić wyjątek? To nie tak, że książki, które "trzeba" przeczytać są gorsze, po prostu takie nam się wydają, bo jesteśmy zmuszeni do przeczytania ich w konkretnej chwili. Może stąd też moja ocena książki - dobra, a nie bardzo dobra : )

sobota, 4 stycznia 2014

"Hobbit: Pustkowie Smauga" | Film

(inne plakaty)
Seria: Hobbit
Tytuł: Pustkowie Smauga
Tytuł oryginalny: Hobbit: Desolation of Smaug, The
Reżyseria: Peter Jackson
W rolach głównych: Ian McKellen, Martin Freeman, Richard Armitage
Premiera: 3.12.2013 (świat), 27.12.2013 (Polska)
Produkcja: USA, Nowa Zelandia

[Uwaga, spoilery! Jeśli nie chcesz stracić niespodzianki, nie czytaj tego, co dalej jest w nawiasach kwadratowych.] Tak długo wyczekiwana premiera w końcu miała miejsce! Hobbit: Pustkowie Smauga to kontynuacja pierwszej części filmu Hobbit: Niezwykła podróż i jedna z trzech części całości. (Na premierę tej ostatniej poczekamy sobie kolejny rok). Wszystko to na podstawie niezbyt grubej, ale jakże ciekawej książki Hobbit, czyli tam i z powrotem.

Tym razem w oczekiwaniu na premierę udało mi się przejrzeć masę filmików z planu zdjęciowego, nauczyć piosenki promującej drugą część Hobbita i na prawdę porządnie nakręcić na film. Oczekiwałam go z niecierpliwością i kiedy w końcu wszedł do kin poszłam na niego dwa razy. I na prawdę nie żałuję! Miłośników i wiernych fanów książki na pewno rozczaruje fakt, że pojawiają się tu wątki, o których Tolkien nie wspominał w żadnej ze swoich powieści. Ja jednak przełknęłam to bez większych problemów uznając to za chwyt marketingowy i ukłon w stronę (głównie) damskiej części widowni.

[ Akcję poprzedza retrospekcja, która przypomina nam o głównym celu wyprawy. Gdy znów powracamy do kompani Bilba i dwunastu Krasnoludów uciekają oni przed goniącą ich bandą orków. Znów jesteśmy w Śródziemiu, gdzie możemy podziwiać piękne Nowozelandzkie krajobrazy i kilku czarujących bohaterów. Wyprawa mająca na celu dotarcie do Samotnej Góry i odbicie z rąk potężnego smoka Smauga siedziby Krasnoludów - Ereboru, posuwa się do przodu. Bilbo i jego towarzysze muszą przejść przez Mroczną Puszczę, by dotrzeć do Miasta nad Jeziorem, a stamtąd już niedaleko do ich celu. Niestety opuszcza ich Gandalf. W książce dowiadujemy się jedynie tego, że znika, natomiast film mówi nam, że Czarodziej zmuszony jest podążyć do starej twierdzy Dol Guldur by sprawdzić jakie zło tam się czai. (Na podstawie Sinmalirionu o ile się nie mylę.) Nie mniej jednak Krasnoludy i Hobbit ruszają dalej. Po drodze czeka ich wiele przygód w tym starcie z pająkami, krótka niewola w Leśnym Królestwie oraz spływ w beczkach. Poznają też Legolasa i piękną Elfkę Tauriel. Wciąż ścigani przez Orków dostają się do Miasta nad Jeziorem dzięki Bardowi, przewoźnikowi, który transportuje beczki. Dziwny splot wydarzeń sprawia, że z uciekinierów i ukrywających się, Krasnoludy stają się bohaterami i wyposażeni w broń oraz jedzenie ruszają pod Górę. Docierają tam dokładnie w Dzień Durina - ostatni dzień jesieni. Teraz przyszła pora na Włamywacza - Bilbo musi odnaleźć w skarbcu Arcyklejnot i dostarczyć go Thorinowi. Niestety budzi się Smaug... Film kończy się w momencie, w którym smok wylatuje ze swojej siedziby, by jeszcze raz zniszczyć miasto ludzi. ]

Po raz kolejny aktorzy wspaniale wcielili się w swoje role. Widać było, że świetnie się przy tym bawili. Oprócz zrównoważonego i rozważnego Balina, gburowatego Dwalina oraz nieprzeciętnie obszernego Bofura (i sześciu innych Krasnoludów) mogliśmy znów podziwiać Thorina, który powala nas swoją dumą i postawą oraz braci: Kiliego i Filiego - narwanych, wiernych i na prawdę uroczych. Pojawiają się też nowi bohaterowie, którzy trochę nas rozruszają i wzbudzą odrobinę sentymentu. No - nie wszyscy całkiem nowi. Jest Legolas, którego mieliśmy okazję poznać oglądając i czytając Władcę Pierścieni, ale tu poznajemy go młodszego i przez pryzmat innych wydarzeń. Mamy też szansę zapoznać się z elfką Tauriel - dowódcą straży Leśnego Królestwa oraz Bardem - potomkiem ostatniego króla w mieście Dal, obecnie przewoźnika i niezbyt lubianego przez władzę "podżegacza". Jest też Smaug. Twórcy sporo napracowali się nad smokiem i efekt jest niesamowity! Olbrzymia gadzina, która sprawia wrażenie tak prawdziwej, że to aż niemożliwe. Dodatkowo Smaug posiada głęboki, czarujący głos Benedicta Cumberbatch'a znanego z serialu Sherlock, w którym gra u boku Martina Freemana.

Wspaniałe widoki (ta piękna Nowa Zelandia!), zabawne sytuacje, odrobina strachu i ciekawa fabuła to mieszanka idealna. Wiadomo, że "środki" zwykle są pozbawione logicznego początku i końca, bo są wypełnieniem historii, ale uważam, że Hobbit: Pustkowie Smauga to na prawdę udana produkcja! Kilka razy zostałam zaskoczona, ale nie sądzę, że było to niemiłe zaskoczenie. Większość dodatków przyjęłam na klatę i zaakceptowałam, co pozwoliło mi jeszcze bardziej cieszyć się filmem. Żałuję tylko, że nie było żadnej krasnoludzkiej pieśni... Mam nadzieję, że jeszcze jakaś pojawi się w ostatniej części. Tymczasem muszę przyznać, że chociaż w zupełnie innym klimacie niż "Misty Mountains Cold", zawładnęła mną piosenka promująca drugą część Hobbita - "I see fire" Ed'a Sheeran'a.


Koniecznie wybierzcie się na film! 

piątek, 3 stycznia 2014

"Dwanaście prac Herkulesa" - Agata Christie

Seria: Herkules Poirot
Tytuł: Dwanaście prac Herkulesa
Tytuł oryginalny: The Labours of Hercules
Autor: Agata Christie
Ilość stron: 317
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ocena: 7/10

Wiele rzeczy działo się ostatnio, ale kiedy w ręce wpadła mi książka Agaty Christie nie mogłam odłożyć jej na bok. Dwanaście prac Herkulesa przeczytałam w dwa wieczory. Uroczy zbiór opowiadań dostarczył mi nie lada zabawy i łamigłówek. 


Oto sławny detektyw, Herkules Poirot pragnie udać się na emeryturę. Zanim jednak to nastąpi postanawia, że podejmie się dwunastu zleceń, które nawiązywać będą do dwunastu prac jego mitycznego imiennika. W ciągu roku odszukał Lwa z Nemei, pokonał Hydrę lemejską, odszukał Łanię ceryntyjską, pojmał Dzika z Erymantu, oczyścił Stajnie Augiasza, wygnał Ptaki stymfalijskie, powstrzymał Byka kreteńskiego, okiełznał Klacze Diomedesa, zdobył Pas Hipolity, przepędził Stado Gerionesa, znalazł Jabłka Hesperyd i uprowadził Cerbera z Tartaru. Wszystko to oczywiście w przenośni, ale każda ze spraw, którą się zajmował, musiała nawiązywać do jednaj z Heraklesowych Prac. 

Herkules Poirot, bardzo specyficzny detektyw, jest jedną z moich ulubionych postaci zarówno w literaturze, jak i w filmie (grany przez Davida Suchet'a). Pedantyczny, niezwykle dokładny, pełen taktu i niezwykle pewny siebie Belg z mistrzowską precyzją wykonał wszystkie prace, których się podjął. Każda z nich była misternie przyszykowane przez niesamowitą autorkę, jaką jest Agata Christie. Dwanaście prac Herkulesa to kolejna jej książka, która pochłonęła mnie i oczarowała. 

Opowiadania są krótkie i zwięzłe, ale nie za krótkie. Mają w sobie to coś, co świadczy o mistrzostwie autorki i detektywa, który dedukując i działając rozwiązuje wszystkie sprawy. Pozostali bohaterowie również są bardzo realistyczni, a jednak nie sposób znaleźć wśród wielu postaci przewijających się przez te dwanaście opowiadań dwóch, które byłyby do siebie podobne. Opisy miejsc, rozmowy i reakcje ludzi są również naturalne. Przedstawiają świat, który możemy sobie wyobrazić i razem z bohaterami rozwiązać zagadkę. Polecam! : )

czwartek, 2 stycznia 2014

"Studium w szkarłacie" - Artur Conan Doyle

Seria: Sherlock Holmes
Tytuł: Studium w szkarłacie 
Tytuł oryginalny: A Study in Scarlet 
Autor: Artur Conan Doyle
Ilość stron: 178
Wydawnictwo: ALGO
Ocena: 8/10

Kto nie słyszał o przesławnym detektywie z Baker Street? Otóż problem w tym, że słyszał każdy, ale mało kto go poznał. Na podstawie książki lub w oparciu o jej bohaterów powstało wiele seriali i nie mniej powieści, ale oryginale, te autorstwa Artura Canan Doyla mało kto zna.

Studium w szkarłacie to pierwsza z kilku powieści Artura Conan Doyla, w której Sherlock Holmes rozwiązuje niezwykłą zagadkę za pomocą swoich jeszcze bardziej nieprzeciętnych umiejętności. Nie jest jednak postacią, którą poznajemy na samym początku. Bohaterem, dzięki któremu dane jest nam zapoznać się z ekscentrycznym detektywem, jest doktor Watson powracający z Afganistanu w skutek ran odniesionych na froncie. Poszukujący mieszkania kawaler, dzięki zrządzeniu losu, trafia na poszukującego współlokatora młodego, tajemniczego mężczyznę.

W wynajmowanym wspólnie mieszkaniu Holmes często przyjmował tajemniczych gości, a wśród nich dwóch inspektorów londyńskiego Scotland Yard'u, którzy proszą go o pomoc w śledztwie. Tym razem doszło do niezwykłej zbrodni. W niezamieszkiwanym przez nikogo domu stróż odnajduje martwego mężczyznę, na którego ciele nie odnaleziono żadnych ran. W pokoju odnaleziono obrączkę oraz dziwny napis na ścianie. Jest to według policji jedyny ślad, ale szybko Sherlock Holmes odkrywa jeszcze kilka innych. Kto i dlaczego dopuścił się tej tajemniczej zbrodni?

Bohaterowie powieści są specyficzni, ale nakreśleni sprawnie i z dużą dozą realizmu. Nawet nieprzeciętność Holmesa wydaje się całkiem naturalna w świetle wydarzeń, które następują. Również Londyn, w którym rozgrywa się większość akcji, jest przedstawiony z należytym mu rozmachem oraz brudem i nędzą odpowiednimi dla ówczesnych czasów. Czyta się przyjemnie. Akcja toczy się sprawnie, a poszczególne znarzenia następują po sobie w logicznym ciągu. Bardzo przyjemna lektura na wieczór.