Tytuł oryginalny: Marina
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Muza
Ocena: 9/10 znakomita
Było to moje czwarte spotkanie z twórczością Zafóna. Na nowo zagłębiłam się w mroki XIX-wiecznej Barcelony, spacerowałam wąskimi, malowniczymi uliczkami i podziwiałam fasady niesamowitych budowli, kryjących w sobie niezliczone tajemnice. Znów zostałam oczarowana kwiecistym językiem i niepojętą wyobraźnią autora. Czy warto było wracać do tego świata? Oczywiście!
Óskar, uczący się w szkole z internatem gdzieś w Barcelonie, polega na swoim instynkcie i zawsze działa pod wpływem chwili. Tak było, gdy śledząc kota z dzwoneczkiem wszedł do pałacyku, który lata swojej świetności miał już dawno za sobą. Nie minęła chwila, a chłopak, ze złotym zegarkiem w ręku, wybiegał przez bramę... Potem, rzecz jasna, zegarek zwrócił, ale coś w jego życiu zmieniło się bezpowrotnie, a wszystko przez Marinę. Od tej pory każdą wolną chwilę chciał spędzać w jej towarzystwie. Razem spacerowali i odkrywali tajemnice Barcelony. Śledząc Damę w czerni, która co miesiąc odwiedzała bezimienny grób z wygrawerowanym na płycie czarnym motylem, natrafili na nierozwiązaną tajemnicę, której finał miał dopiero nadejść... Nie wiedzieli dokąd zajdą podążając za ledwie widocznymi wskazówkami, ale jedno było pewne - nie zamierzali odpuszczać! Nie zatrzymałaby ich nawet cała armia bezpańskich rąk i niczyich nóg. Jaką zagadkę skrywa przed światem Dama snująca się po cmentarzu? Co ukrywa Marina? Tego Óskar będzie musiał się dowiedzieć.
Po przeczytaniu tej książki muszę zgodzić się z Zafónem przynajmniej w jednej sprawie - "Marina przypuszczalnie jest najtrudniejszą do sklasyfikowania, najbardziej nieokreśloną ze wszystkich powieści, które dotychczas napisałem...". W powieści splatają się ze sobą wątki typowo kryminalne z czystą sensacją, elementami grozy i fantastyką. Nie da się w żaden sposób określić do jakiego gatunku ją zaliczyć, bo nie jest ani kryminałem, ani powieścią science-fiction w czystej formie. Skłoniłabym się nawet do stworzenia specjalnego określenia dla książek Zafóna. :) Nie jest to jednak dla Mariny ujmą - wręcz przeciwnie! Książka ma wspaniały i jedyny w swoim rodzaju klimat, który tworzą osnute mgłą uliczki Barcelony, tajemnica spędzająca sen z powiek, młodzieńcza miłość i fetor rozkładających się ciał.
Nie muszę chyba wspominać po raz kolejny o niesamowitym warsztacie literackim autora, który każde miejsce i każdą czynność jest w stanie opisać tak barwnie i pięknie, że dech zapiera. Trzeba się jednak skupić nie tylko na samym autorze i aurze otaczającej powieść, ale również wypada wspomnieć o bohaterach. Óskar i Marina, jak również wszyscy pozostali występujący w powieści ludzie, są przedstawieni z właściwą autorowi nutką tajemnicy. Każdy z nich jest jednak na tyle wyraźną osobowością, że zapamiętanie ich i zrozumienie nie stanowi trudu. Łatwo przychodzi nam identyfikowanie się z tą czy inną postacią, ale żadnej z nich nie poznamy do końca...
Marinę polecam z całego serca! Jest to powieść inna niż wszystkie, specyficzna i przepiękna. Dużo mówi o poświęceniu i dążeniu do celu, może nauczyć oddania. Należy jednak zwrócić uwagę na to, co często powtarzała Marina: "Wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło." I z tą myślą możemy przystąpić do lektury tej tajemniczej i wciągającej powieści...
Czytałam i niezmiernie podobają mi się powieści C.R.Zafona - najbardziej jednak "Cień wiatru" i chyba jednak "Marina". Nie czytałam tylko jego najnowszej powieści.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze właśnie wspomniany "Więzień nieba" oraz dwie inne książki, na które poluję od dawna... Ale coś trzeba sobie zostawić na później :)
UsuńWstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej powieści Zafóna... Muszę to nadrobić, koniecznie!
OdpowiedzUsuńPewnie, że musisz! I na prawdę, nie będziesz żałować :)
UsuńPo lekturze ksiazki pt.' kSiaze mgły' zakochalam sie w tym autorze. Koniecznie musze przeczytac i ta.
OdpowiedzUsuńJa właśnie "Księcia mgły" jeszcze w ręku nie miałam... Ale nadrobię to w najbliższym czasie na pewno! Jeśli uwielbiasz Zafóna, to ta książka też przypadnie Ci do gustu!
UsuńMARINA to pierwsza książka Zafona, którą przeczytałam. dziś w swojej biblioteczce mam cztery pozycje tego autora i z niecierpliwością czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńDobry start! Ja zaczęłam od "Cienia wiatru", więc trochę więcej stron, ale mniej pokręcona powieść :)
Usuńlubię książki tego autora, jednak tej jeszcze nie udało mi się przeczytać
OdpowiedzUsuńTo w takim razie trzeba brać się do roboty, bo "Marina" jest zdecydowanie wyjątkowa! :)
Usuń