wtorek, 18 grudnia 2012

"Tożsamość Bourne'a" - Robert Ludlum

Seria: Bourne
Tytuł: Tożsamość Bourne'a
Tytuł oryginalny: The Bourne Identity
Autor: Robert Ludlum
Tłumaczenie: Andrzej Dobrosz
Ilość stron: 397
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 7/10 bardzo dobra

Każdy musi czasami odbyć drogę w przeszłość, w swoją pamięć - sprawdzić to i owo oraz przypomnieć sobie to, co zapomniane. Taką właśnie podróż odbyłam sięgając po Tożsamość Bourne'a, którą miałam okazję już przeczytać. Bodźcem, który mnie do tego pchnął był film, ekranizacja powieści, który widziałam któryś-tam raz z rzędu, bo znów emitowali go na antenie jednego z kanałów telewizyjnych. I właśnie oglądając ten film uświadomiłam sobie, że zatarł on moje wspomnienia, prawdziwe rzecz jasna, związane z książką. Gdzieś tam czułam, że nie odzwierciedla tego, co ja zapamiętałam z powieści Ludluma, pewne fakty zostały pominięte, a pewne dodane. Postanowiłam więc, tak jak główny bohater, zrekonstruować wydarzenia, które kołatały się bezmyślnie w mojej głowie.

Gdy wyłowiony z wody mężczyzna zaczyna odzyskiwać przytomność, w jego głowie jak oszalałe przesuwają się obrazy i dźwięki, których nie jest w stanie zidentyfikować. Lekarz-alkoholik, jedyny na wyspie, na którą trafił, pomaga mu wszystko poskładać, niestety dość szybko okazuje się, że rozbitek bez nazwiska nic nie pamięta. Jedyne, do czego udało im się dojść, to fakty, że w przeszłości przeprowadzono na nim operację plastyczną, zacierającą ostrość rysów twarzy i nosił soczewki, chociaż nie miał wady wzroku. Były też domysły dotyczące znajomości różnych języków i sztuk walki - skąd mógł je znać, kim mógł być. Pierwszym pewniejszym tropem okazuje się wszyty pod skórę negatyw z numerem konta w Zurychu. Tam też swoje pierwsze kroki kieruje mężczyzna z przeszłością, której nie pamięta.

Odzyskując umiejętności i fragmenty pamięci, rozbitek zaczyna poszukiwanie swojej tożsamości. Rusza do Zurychu, a potem dalej, do Paryża, zastawiając za sobą śmierć i zniszczenie. Sam ściga, chociaż pamięć go zawodzi, próbuje odszukać kogoś, kto mógłby powiedzieć mu kim jest i co się stało. Próbuje też odnaleźć Carlosa, ale nie wie kim jest Carlos. Już jako Jason Bourne, nazwisko i imię poznał dzięki drobnym podstępom i automatyzmowi działań, zbiera informacje o swojej przeszłości i o człowieku, którego poszukiwał we wcześniejszym życiu. To co udaje mu się odkryć, jest nieprawdopodobne, ale gdzieś w głębi siebie czuje, że prawdziwe. "Treadstone-71", "Kain to Charlie, a Delta to Kain. Ale kim jest Delta?".

Czytając tą książkę zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo przeinaczony jest film. Nie ma w nim ani słowa o Carlosie, który jest postacią główno-wątkową w powieści, pominięto fakt, dla którego Jason Bourne stał się tym, kim był przed utratą pamięci, uproszczono intrygę do minimum. Książka zawiera w sobie dużo więcej akcji, sensacji i, rzecz jasna, szczegółów. Język, którym została napisana, jest łatwo przyswajalny, a styl, którym posługiwał się Robert Ludlum, pozwala nam wciągnąć się w akcję już od pierwszej strony. Nie ma dłużyzn, nie ma zbędnych opisów - sama treść, która zaspokaja umysł czytelnika. Temat tożsamości Jasona Bourne'a został wyczerpany, ale nie oznacza to wcale końca jego historii. Z góry mogę założyć (przecież raz już czytałam), że jest to najlepsza, a przynajmniej najbardziej mi się podobająca, część Trylogii. Zachęcam, polecam :)

2 komentarze:

  1. Mam całą trylogię w domu. Ale jej jeszcze nie czytałam. Dobrze, że mi o tych książkach przypomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety w domu mam tylko pierwszą część, ale to nie przeszkodziło mi w przeczytaniu wszystkich :) Cieszę się, że przypomniałam.

      Usuń

Jeśli udało Ci się znaleźć chwilkę czasu, po to, aby przeczytać powyższy tekst, proszę, znajdź drugą chwilkę, aby wyrazić swoją opinię na jego temat.
Dla mnie ważny jest KAŻDY komentarz, każda informacja o tym, że ktoś tu był, poznał moje myśli. I pozostawił po sobie ślad :)