poniedziałek, 20 stycznia 2014

"Przedwiośnie" - Stefan Żeromski

Tytuł: Przedwiośnie
Autor: Stefan Żeromski
Ilość stron: 226
Wydawnictwo: GREG
Ocena: 6/10 (dobra)

Trochę nas ostatnio zasypało, ale do tej pory pogoda była iście nie na miejscu. Chciałoby się rzec, że zewsząd dobijała się do nas wiosna zapowiadana przez... No właśnie - przedwiośnie! Przedwiośnie, które rok rocznie zabawia się z nami w najlepsze zapowiadając ogrom zmian. Towarzyszy mu aura szczęścia, ale zazwyczaj jest chłodne i niezbyt przyjemne. Myślę, że podobna myśl przyświecała Żeromskiemu, gdy nadawał tytuł swojej powieści. Przedwiośnie jako pora roku i jako symbol występuje w niej dość często.

Bohaterem, którego historię poznajemy, jest Cezary Baryka - syn dwojga Polaków, wychowywany przez rodziców w Baku. Chłopiec miał szczęśliwe dzieciństwo, dopóki nie odcisnęła na nim swojego piętna pierwsza wojna światowa. Ojciec wyjechał, matka usychała z tęsknoty za Polską, Cezary przystał do rewolucjonistów. Z majętnego stał się biedakiem, ze zdrowego silnego młodzieńca - cieniem człowieka włóczącym się po zgliszczach miasta. Los pchnął go ku granicom Polski o których marzyła matka i opowiadał ojciec. Głęboko wierzył w słowa tego ostatniego i ufał, że w Polsce odnajdzie "szklane domy", które dla Seweryna Baryki były wizją nowej, odbudowanej, niepodległej Rzeczypospolitej. Rozczarowanie i samotność po przyjeździe, następnie walka z bolszewikami, namiętności, igraszki i ostateczne odrzucenie pięknych kobiet, a na końcu chwila zastanowienia nad swoim i cudzym losem. Wszystko to przeżył Cezary w uwolnionej od najeźdźców Polsce. Przedwiośnie zapowiadało zmiany nie tylko w jego życiu, ale w życiu wszystkich Polaków.

"Przedwiośnie" to powieść ciekawa, wciągająca. Opowiada o losach wojennych, rewolucji, a także romansach i sielance. Jest w niej wiele kontrastów, które mają na celu zwrócenie nam uwagi na problemy poruszane przez Żeromskiego. Jest symboliczna i dosłowna zarazem. Skłania do przemyśleń i jednocześnie odpowiada na niektóre pytania. Wszyscy bohaterowie, z Cezarym Baryką na czele, są nakreśleni realistycznie, konkretnie. Możemy ich polubić lub znienawidzić, ale przynajmniej wiemy za co. Język jest nieco przestarzały, ale nie oszukujmy się - nie może być dzisiejszy, bo "Przedwiośnie" powstało prawie sto lat temu. Jedyne zarzuty kieruję do wydawcy: irytująca czcionka! Wolałabym przeczytać "50 stron więcej" niż męczyć się z takim drukiem...

Jako, że "Przedwiośnie" jest lekturą powinnam założyć, że większość ludzi je czytała. Wiem jednak aż nazbyt dobrze, że lektur zwykle się nie czyta, ale może czasem warto zrobić wyjątek? To nie tak, że książki, które "trzeba" przeczytać są gorsze, po prostu takie nam się wydają, bo jesteśmy zmuszeni do przeczytania ich w konkretnej chwili. Może stąd też moja ocena książki - dobra, a nie bardzo dobra : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli udało Ci się znaleźć chwilkę czasu, po to, aby przeczytać powyższy tekst, proszę, znajdź drugą chwilkę, aby wyrazić swoją opinię na jego temat.
Dla mnie ważny jest KAŻDY komentarz, każda informacja o tym, że ktoś tu był, poznał moje myśli. I pozostawił po sobie ślad :)