wtorek, 8 maja 2012

N czy M? - Agata Christie

Tytuł: N czy M? 
Tytuł oryginalny: N or M?
Autor: Agata Christie
Tłumaczenie: Krystyna Tarnowska
Ilość stron: 188
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)

Dawno nie czytałam nic A. Christie i kiedy kilka dni temu całkiem przypadkiem znalazłam się w pobliżu księgarni, nie namyślając się długo weszłam i kupiłam pierwszą książkę, która wpadła mi w ręce. Oczywiście dobrze wiedziałam gdzie szukać, ale wybór powieści był całkowicie przypadkowy. I tym razem nie zawiodłam się i mile spędziłam dwa popołudnia na lekturze kryminału tej wspaniałej autorki!

Akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej. Niemłode już małżeństwo Beresford zamieszkujące na stałe w Londynie wspomina służbę w wywiadzie podczas poprzedniej wojny. Niepocieszeni są faktem, że nikt już nie potrzebuje ich pomocy, że muszą bezczynnie siedzieć i patrzeć. Pewnego dnia niespodziewaną wizytę składa im przedstawiciel tajnych brytyjskich służb i powołując się na starego zwierzchnika proponuje Tomaszowi zatrudnienie. Pozornie nic ciekawego - papierkowa robota gdzieś w Szkocji. Dopiero gdy Tuppence opuszcza pokój wyjawia prawdziwy cel swojej wizyty.

Tomasz wybiera się do niewielkiego miasteczka Leahampton, gdzie urywa się trop, za którym szedł zamordowany niedawno as brytyjskiego wywiadu. Jego zadanie nie należy do najłatwiejszych, a wskazówek jest bardzo mało. Podobno w okolicy znajduje się centrum dowodzenia tak zwanej "Piątej Kolumny", wewnętrznej komórki wywiadowczej Hitlera. Jakże wielkie jest jego zdumienie, gdy zatrzymując się w pensjonacie "Sans Souci", pod nazwiskiem Meadowes, spotyka swoją żonę, Tuppence, która miała nic nie wiedzieć o jego zadaniu. Zameldowana jako Patrycja Blenkensop pomaga mężowi w odkryciu tajemniczych "N czy M", którzy są mózgiem całej operacji. Wśród wielu podejrzanych jest dwójka niemieckich szpiegów. Czy domysły Beresfordów okażą się słuszne, czy może niebezpiecznym hitlerowcem jest ktoś kogo w ogóle o to nie podejrzewali?

Kryminał, jak to kryminał, zadziwia i nieco przeraża. Dostarcza dużą dawkę różnych emocji i trzyma w napięciu od samego początku aż do ostatniej strony. Cała fabuła jest tak zręcznie nakreślona, a postaci tak nietuzinkowe, że nie sposób się domyślić kto jest kim. Krok po kroku odkrywamy prawdę, która okazuje się inna niż przypuszczaliśmy na wstępie - ci najmniej podejrzani są najbardziej niebezpieczni. Język jest prosty, książkę czyta się niezmiernie szybko i przyjemnie. Wydanie kieszonkowe wprost idealne do czytania w środkach komunikacji miejskiej.

Jedno co mnie bardzo rozbawiło w tej książce to historia użalania się nad nudą. Przez cały czas Tomasz i Tuppence utrzymywali, że nie robią nic ciekawego tylko przesiadują w Szkocji . Nawet ich dzieci nie miały pojęcia o niczym.

 "-Cieszę się, że dostałeś tę pracę - powiedział Derek do ojca. - Pewno nie bardzo ciekawa? 
- Przeważnie kancelaryjna robota - odparł Tomasz.

I kolejny równie sympatyczny cytat dowodzący tego, że rodzice potrafią nieźle zaskoczyć swoje dzieci, chociaż te wcale o tym nie wiedzą.

"Mijając Dereka na parkiecie, Debora powiedziała cicho:
-Spójrz na nich - trzymają się za ręcę. Strasznie są mili, prawda? Wiesz co, musimy im koniecznie wynagrodzić to nudne życie podczas wojny."

 Na prawdę serdecznie polecam :)

3 komentarze:

Jeśli udało Ci się znaleźć chwilkę czasu, po to, aby przeczytać powyższy tekst, proszę, znajdź drugą chwilkę, aby wyrazić swoją opinię na jego temat.
Dla mnie ważny jest KAŻDY komentarz, każda informacja o tym, że ktoś tu był, poznał moje myśli. I pozostawił po sobie ślad :)