Tytuł oryginalny: Er ist wieder da
Autor: Timur Vermes
Ilość stron: 397
Wydawnictwo: W.A.B.
Ocena: 6/10 (dobra)
Już sama okładka i tytuł sugeruje, że ta książka jest czymś nowym, nieprzewidywalnym. To samo mówią nam opinie wystawione przez różne pisma i zamieszczone z tyłu. Z jednej strony zabawna i pełna humoru, z drugiej przedstawia gorzką stronę dzisiejszego społeczeństwa. Świat oczami człowieka z przeszłości i to nie byle jakiego. Hitler we własnej osobie komentuje, irytuje i rozśmiesza. Tylko czy wypada śmiać się z niego lub z nim?
Pewnego dnia na opuszczonej parceli budzi się mężczyzna. Mężczyzna w mundurze Niemieckim z czasów II Wojny Światowej, przekonany, że wczorajszego wieczora jadł kolację z Evą Braun i prowadził wojnę. Coś jest jednak nie tak, bo nikt go nie poznaje. Bezsprzecznie znajduje się w Berlinie, ale mijający go ludzie przechodzą obojętnie lub z zainteresowaniem pokazują go sobie palcami. Znikąd nie słychać niemieckich pozdrowień. Gdzie jest Bormann? Gdzie Goebbels, Himmler? Wszystko nagle staje się jeszcze dziwniejsze, gdy Adolf Hitler odkrywa, że jest rok 2011! Czyli dawno już powinien nie żyć... Zamiast siedzieć bezczynnie z założonymi rękoma postanawia odnaleźć się w nowej sytuacji. Niedługo po przebudzeniu trafia do telewizyjnego show, w którym udaje Hitlera, a ludzie go uwielbiają...
Z początku sytuacja była tak absurdalna, że wszystkie rozmowy, rozmyślania i zdarzenia były komiczne, na prawdę zabawne. Jednak w miarę upływu czasu, z każdym kolejnym rozdziałem zaczynałam odczuwać lekki niesmak lub rozczarowanie. To co z początku wydawało się bardzo obiecujące przeszło w dość monotonną historię, która mimo wszystko wzbudziła mój podziw dla autora. Wykonał kawał dobrej roboty wplatając w powieść historyczne postaci i silne nawiązania do przeszłości - do przeróżnych operacji wojennych, przemówień Hitlera i innych. Ogólnie On wrócił robi dobre wrażenie. Czyta się przyjemnie - język jest prosty w odbiorze. Historia opowiadana jest z punktu widzenia głównej postaci, co wiąże się z dużą ilością przemyśleń i opisów i zdecydowanie mniejszą ilością dialogów. Jednak akcja poprowadzona jest na tyle sprawnie, że nie ma tu dłużyzn i zbędnych treści.
Jeśli kogoś interesują historię w stylu "co by było gdyby" oraz polityczne i społeczne satyry, On wrócił jest historią właśnie dla niego. Polecam serdecznie : )
Jeśli kogoś interesują historię w stylu "co by było gdyby" oraz polityczne i społeczne satyry, On wrócił jest historią właśnie dla niego. Polecam serdecznie : )
Słyszałam o tej książce. Pomysł mi się podoba, ale "On wrócił" przeczytam raczej, jak wpadnie mi w ręce, mam na liście pozycje bardziej niecierpiące zwłoki :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę dziwna :) Lubię takie książkowe wyzwania, więc czemu nie.
OdpowiedzUsuń