(inne plakaty) |
Seria: Hobbit
Tytuł: Pustkowie Smauga
Tytuł oryginalny: Hobbit: Desolation of Smaug, The
Reżyseria: Peter Jackson
W rolach głównych: Ian McKellen, Martin Freeman, Richard Armitage
Premiera: 3.12.2013 (świat), 27.12.2013 (Polska)
Produkcja: USA, Nowa Zelandia
[Uwaga, spoilery! Jeśli nie chcesz stracić niespodzianki, nie czytaj tego, co dalej jest w nawiasach kwadratowych.] Tak długo wyczekiwana premiera w końcu miała miejsce! Hobbit: Pustkowie Smauga to kontynuacja pierwszej części filmu Hobbit: Niezwykła podróż i jedna z trzech części całości. (Na premierę tej ostatniej poczekamy sobie kolejny rok). Wszystko to na podstawie niezbyt grubej, ale jakże ciekawej książki Hobbit, czyli tam i z powrotem.
Tym razem w oczekiwaniu na premierę udało mi się przejrzeć masę filmików z planu zdjęciowego, nauczyć piosenki promującej drugą część Hobbita i na prawdę porządnie nakręcić na film. Oczekiwałam go z niecierpliwością i kiedy w końcu wszedł do kin poszłam na niego dwa razy. I na prawdę nie żałuję! Miłośników i wiernych fanów książki na pewno rozczaruje fakt, że pojawiają się tu wątki, o których Tolkien nie wspominał w żadnej ze swoich powieści. Ja jednak przełknęłam to bez większych problemów uznając to za chwyt marketingowy i ukłon w stronę (głównie) damskiej części widowni.
Po raz kolejny aktorzy wspaniale wcielili się w swoje role. Widać było, że świetnie się przy tym bawili. Oprócz zrównoważonego i rozważnego Balina, gburowatego Dwalina oraz nieprzeciętnie obszernego Bofura (i sześciu innych Krasnoludów) mogliśmy znów podziwiać Thorina, który powala nas swoją dumą i postawą oraz braci: Kiliego i Filiego - narwanych, wiernych i na prawdę uroczych. Pojawiają się też nowi bohaterowie, którzy trochę nas rozruszają i wzbudzą odrobinę sentymentu. No - nie wszyscy całkiem nowi. Jest Legolas, którego mieliśmy okazję poznać oglądając i czytając Władcę Pierścieni, ale tu poznajemy go młodszego i przez pryzmat innych wydarzeń. Mamy też szansę zapoznać się z elfką Tauriel - dowódcą straży Leśnego Królestwa oraz Bardem - potomkiem ostatniego króla w mieście Dal, obecnie przewoźnika i niezbyt lubianego przez władzę "podżegacza". Jest też Smaug. Twórcy sporo napracowali się nad smokiem i efekt jest niesamowity! Olbrzymia gadzina, która sprawia wrażenie tak prawdziwej, że to aż niemożliwe. Dodatkowo Smaug posiada głęboki, czarujący głos Benedicta Cumberbatch'a znanego z serialu Sherlock, w którym gra u boku Martina Freemana.
Wspaniałe widoki (ta piękna Nowa Zelandia!), zabawne sytuacje, odrobina strachu i ciekawa fabuła to mieszanka idealna. Wiadomo, że "środki" zwykle są pozbawione logicznego początku i końca, bo są wypełnieniem historii, ale uważam, że Hobbit: Pustkowie Smauga to na prawdę udana produkcja! Kilka razy zostałam zaskoczona, ale nie sądzę, że było to niemiłe zaskoczenie. Większość dodatków przyjęłam na klatę i zaakceptowałam, co pozwoliło mi jeszcze bardziej cieszyć się filmem. Żałuję tylko, że nie było żadnej krasnoludzkiej pieśni... Mam nadzieję, że jeszcze jakaś pojawi się w ostatniej części. Tymczasem muszę przyznać, że chociaż w zupełnie innym klimacie niż "Misty Mountains Cold", zawładnęła mną piosenka promująca drugą część Hobbita - "I see fire" Ed'a Sheeran'a.
wybieram się na film za kilka dni - oby i mi się podobał tak jak część 1
OdpowiedzUsuńPierwsza część mi się średnio podobała, ale druga, dzięki spoilerom kolegi, wydaje się być ciekawsza, chyba nawet dziś ją oglądnę ;)
OdpowiedzUsuńCudowny film, coż wiecej moge napisać :)
OdpowiedzUsuńI cz. Hobbita to jak przygrywka, gdy w drugiej orkiestra gra już na całego... świetna robota Jacksona (jak zwykle) oglądałam i jestem na TAK ;-)
OdpowiedzUsuńDobra recenzja, a film jak dla mnie 9/10 :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny film. Duzo lepszy niz jedynka:)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog Award :) Więcej informacji tutaj http://totallbooknerd7.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam filmu i nie przeczytałam książki, ale zamierzam to nadrobić jak najszybciej :) Słyszałam, że lektura jak i film są świetne.
OdpowiedzUsuńZajrzyj w wolnej chwili
http://sapphire-szafir.blogspot.com/
Zamieszczam tam kolejne rozdziały mojej książki (może Ci się spodoba)
Pozdrawiam,
Szafirowa
O, widzę, że bardzo Ci się podobał film :) Ja na początku byłam sceptyczna, ale to już kolejna pozytywna opinia, jaką mam okazję czytać, więc przemyślę ;) Tym bardziej, że książka baaardzo mi się podobała
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
Śródziemie podbiło ludzi ze względu na świat odmienny od naszego. Po sukcesie trylogii postanowiono go powtórzyć Hobbitem, chociaż nie każdemu podobał się tak samo, co poprzednie filmy - ze względu na powolną akcję.
OdpowiedzUsuń