piątek, 18 listopada 2011

"Scarlett" - Barbara Baraldi

Tytuł: Scarlett
Tytuł oryginalny: Scarlett
Autor: Barbara Baraldi
Tłumaczenie: Karina Buchardt
Rok wydania powieści: 2010
Ilość stron: 337

Po literaturze typowo życiowej, czyli z serii "mogło wydarzyć się na prawdę", przyszła pora na moment rozluźnienia i odwiedzenia świata nieco mniej rzeczywistego.Książkę zatytułowaną Scarlett wybrałam zupełnie przypadkowo szwendając się między półkami księgarni. Nigdy wcześniej nie słyszałam ani o autorce, ani o samej powieści. Nic dziwnego - jest to dopiero pierwsza książka tej autorki, wydana się na polskim rynku.

Od pierwszych stron wciągnęłam się w historię Scarlett - głównej bohaterki. Ma 16 lat, chodzi do szkoły, przeżywa pierwszą drobną miłość... Jednak tuż po zakończeniu roku szkolnego przeprowadza się z rodzinnego miasta Cremony do Sieny, gdzie ma zacząć naukę w nowej szkole. Świat wali jej się na głowę. Rozłąka z przyjaciółmi, z Matteo, który stał się dla niej ważny. Znamy jej myśli, bo narracja w książce jest pierwszoosobowa. W miarę upływu czasu zauważałam coraz więcej podobieństw między nami. Może, jak mówiła często poznana przez Scarlett Ganziana, mają na to wpływ gwiazdy. Była bardzo wrażliwa i wybuchowa za razem, uparta, kiedy czegoś bardzo chciała, umiała kochać, kochała czytać. Zaczęła się szkoła, a wraz z nią nowe przyjaźnie, nowe problemy. Wolne chwile Scarlett spędza w bibliotece, gdzie zawiera znajomość z Eduardo, bibliotekarzem. Szczególnie dużo kłopotów ma z chłopakami, którzy zaczynają się nią interesować. Głównie przez Umberto dochodzi do kilku nieporozumień. W końcu jednak Scarlett poznaje Michaela... I od tego momentu jej życie zmienia się diametralnie.


Kim jest Michael? (Od razu uprzedzam, że nie wampirem!) Dlaczego pojawia się zawsze wtedy kiedy Scarlett o nim myśli? Jaką tajemnicę stara się ukryć? Co takiego sprawia, że często znika jak za dotknięciem różdżki?

Szczególną rolę odgrywają w tej powieści książki. Scarlett przebywając w bibliotece przegląda ich mnóstwo. Czyta je jedna po drugiej. Kiedy przeżywa na prawdę ciężkie chwile zjawia się przy niej Eduardo i wyciąga z namaszczeniem którąś z książek. Otwiera ją na wybranej przypadkowo stronie i cytuje fragment. Te zawsze w jakiś sposób odnoszą się do stanu ducha Scarlett, dają jej wskazówki. Według Bibliotekarza "książka to przyjaciel, który nigdy Cię nie zawiedzie". I taka jest prawda. Biblioteka szkolna skrywa historię starego zakonu, który stał kiedyś w miejscu, gdzie obecnie wybudowana była szkoła. Stare manuskrypty i księgi leżały na półkach jak gdyby nigdy nic. Jednak to przez jedną z tych starych ksiąg zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy...

Bardzo mocno wzruszyłam się czytając Scarlett. Ta książka ma coś w sobie. Oprócz fikcyjnych postaci prezentuje bardzo ważne dla dorastającej młodzieży prawdy życiowe. (Skorzystałam:) )Wyraźnie rozgranicza dobro i zło. Bohaterowie przejawiają najróżniejsze uczucia i zachowania, ale zawsze można je w jakiś sposób wytłumaczyć. Sama bohaterka przeżywa bardzo dużo i to właśnie jej nastroje oraz przeżycia budziły we mnie najróżniejsze uczucia. Od wielkiej radości do płaczu i ogromnego smutku.

Szukając informacji o autorce znalazłam kilka ciekawostek dotyczących Scarlett. Jest to pierwsza część trylogii! Druga ukazała się już we Włoszech. Teraz tylko trzeba poczekać, aż(czy) zostanie przetłumaczona i wydana również u nas. Potem pozostanie czekanie na część ostatnią...

Serdecznie polecam! :D

8 komentarzy:

  1. jest kolejna u mnie do przeczytania ,chyba się zbiorę w końcu i poczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam tytuł skojarzył mi się od razu z "Przeminęło z wiatrem". Pewnie dlatego, że jestem świeżo po przeczytaniu. Lubię od czasu do czasu przeczytać coś innego a widzę, że ta książka może mnie zainteresować. Dobra recenzja..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z tobą ,że to pozycja do odpoczynku. Ale ja nie lubię się wzruszać,nie jestem sentymentalna i uczuciowa, nie czytam romansideł (jedynie że bardziej przypomina komedie, kryminał lub horror ) i kocham ostre postacie i dlatego nie widzę pełnego potencjału tej książki. A za najbardziej wartą uwagi uważam postać bibliotekarza za świetne teksty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy4/12/11 19:51

    W pierwszej chwili miałam wrażenie, że piszesz o kontynuacji książki "Przeminęło z wiatrem", którą akurat czytam :) Muszę przyznać, że nie słyszałam nigdy o TEJ "Scarlett", jedyna, którą kojarzę to właśnie ta z "Przeminęło...". Mimo to recenzja zachęcająca do tego stopnia, że właśnie poszukuję "Scarlett" w księgarniach online. Poza tym od dłuższego czasu szukam pozycji, która mnie wzruszy i wciągnie, a ta książka taką się właśnie wydaje, dlatego stokrotne dzięki za recenzję! Prawdopodobnie gdyby nie Twój blog, nigdy nie usłyszałabym o tej drugiej Scarlett :)

    Zapraszam Cię również na mój świeżo założony blog, mam nieśmiałą nadzieję, że mnie odwiedzisz (być może nie raz? :)) www.bluszczyk.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie sie wzruszac, lubie romanse... tylko czasu nie mam wystarczajaco by sie lubieniem wszystkiego cieszyc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno właśnie do mnie leci :D Dlatego ogromnie się cieszę że już ma jakąś pozytywną opinię :D Zawsze boję się książek młodzieżowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie słyszałam o tej książce, ale brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O może być niezła :) Zapraszam http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeśli udało Ci się znaleźć chwilkę czasu, po to, aby przeczytać powyższy tekst, proszę, znajdź drugą chwilkę, aby wyrazić swoją opinię na jego temat.
Dla mnie ważny jest KAŻDY komentarz, każda informacja o tym, że ktoś tu był, poznał moje myśli. I pozostawił po sobie ślad :)