Tytuł: Noc w bibliotece
Tytuł oryginalny: The Body in the Library
Autor: Agata Christie
Tłumaczenie: Edyta Sicińska-Gałuszkowa
Rok wydania powieści: 1942
Ilość stron: 202
To było właśnie to, czego potrzebowałam! Kryminał - idealny gatunek literacki na chłodne jesienne wieczory, gdy na dworze wieje porywisty wiatr, a w domu czuje się przyjemne ciepło. Można zasiąść wygodnie przy oknie z kubkiem gorącego kakao i czytać, czytać, czytać... Przeanalizować dokładnie wszystkie poszlaki, które podsuwają nam bohaterowie książki i przekonać się, jakże marni jesteśmy jako detektywi w porównaniu do takich umysłów jak chociażby panna Marple.
Zanim zabrałam się za przeczytanie Nocy w bibliotece kilka razy widziałam ekranizację tego dzieła A. Christie, w której w główną rolę wcieliła się uwielbiana przeze mnie w tej kreacji Geraldine McEwan. Mam do filmów całkiem dobrą pamięć, dlatego nie od razu byłam tak entuzjastycznie nastawiona do czytania akurat tej powieści. Po prostu wiedziałam co się wydarzy. I tu spotkała mnie bardzo miła niespodzianka! Mianowicie mordercą okazał się kto inny... Ale nie będę uprzedzać faktów. Trzeba przeczytać i obejrzeć, żeby zauważyć tą różnicę. Niewielką, trzeba przyznać, ale to zawsze jakaś odmiana.
Noc w bibliotece to kryminał nie za długi, powiedziałabym, że jest akurat na jeden dłuższy wieczór lub dwa krótsze wieczorne posiedzenia czytelnicze. Tym razem panna Marple pomaga swojej przyjaciółce, żonie pułkownika Banrty'ego, dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za śmierć młodej dziewczyny, którą pewnego ranka pokojówka znalazła w bibliotece Gossington Hall. Sytuacja ta jest dla wszystkich mieszkańców domu i całego miasteczka wielką sensacją. Piękna blondynka, młoda, umalowana, leżąca bez życia na dywaniku przed kominkiem zupełnie nie pasowała do codzienności. Obok policji, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, na scenie pojawia się również panna Marple oraz wiele innych, zupełnie niespodziewanych gości, starych znajomych i przypadkowych bohaterów. Mimo śladów prowadzących donikąd, fałszywych zeznań i tajemnic wspaniałej pannie Marple udaje się rozwikłać zagadkę (jak zwykle!).
Jeśli ktoś wcześniej czytał powieści Agaty Christie i one zachwyciły go, to i tym razem taki ktoś się nie zawiedzie. Jeśli nie czytał, to niech żałuje i przeczyta. Ja osobiście pałam ogromną sympatią do tej uroczej starszej pani, która potrafi rozwiązać każdą zagadkę posługując się analogicznymi zdarzeniami z codziennego życia na wsi. Po prostu ją uwielbiam!
Polecam wszystkim i życzę miłego czytania. A może ktoś już czytał? Chętnie posłuchałabym innych opinii, w końcu każdy na co innego zwraca uwagę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam Christie, więc na pewno przeczytam:)
OdpowiedzUsuńZ Agathą Christie miałam może raz do czynienia. W domowej biblioteczce mojej mamy wynalazłam jakąś jedną książkę, przeczytałam połowę i.. odłożyłam. Nie wciągnęłaam się zupełnie, mimo że kryminały to jeden z moich ulubionych gatunków książek. Hmmm... może czas na drugie podejście :D
OdpowiedzUsuńIzulkowa
Mam na liście sporo książek Christie. Tę też dopiszę:)
OdpowiedzUsuń