poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Jadwiga Stępieniowa - My z Szarych Szeregów

Tytuł: My z Szarych Szeregów - opowieści z lat wojny
Autor: Jadwiga Stępieniowa
Rok wydania: 1985
Ilość stron: 265

Książka ta trafiła do mnie przez zupełny przypadek. Pewnego dnia, kiedy zabraliśmy się za przenoszenie rzeczy z naszego drużynowego schowka do piwnicy, znalazło się kilka starych książek, dawno przez nikogo nie czytanych. Nie namyślając się długo przygarnęłam je do siebie. Wszystkie były o tematyce wędrowniczej, harcerskiej lub szaroszeregowej. Wśród nich znalazła się właśnie książka Jadwigi Stępieniowej My z Szarych Szeregów... . Jadwiga Stępieniowa, przedwojenna harcerka, pabianiczanka, spisała już po wojnie wspomnienia wielu działaczy szaroszeregowych, którzy mieszkali w Pabianicach. Zgrabnie ujęła je w jedną całość i wydała w formie powieści. Często uzupełnione są notatkami spisanymi przez bohaterów jeszcze w czasie okupacji.

Całą historię poprzedza wstęp pani Stępieniowej, w którym przedstawia nam zarys sytuacji w Pabianicach przed wojną oraz pisze co zmotywowało ją do spisania i wydania wspomnień harcerzy działających czynnie w Szarych Szeregach. Sama powieść podzielona jest na czternaście rozdziałów, w których zdarzenia następują po sobie chronologicznie. Tak więc poznajemy całą historię pabianiskiego podziemia od września 1939 roku do zakończenia okupacji miasta przez Rzeszę. Oprócz harcerzy w działalności tej biorą udział oczywiście żołnierze "Związku Walki Zbrojnej" (ZWZ), które zmienia potem nazwię na "Armia Krajowa" (AK) oraz rodziny bohaterów, które często wiedziały o nielegalnej działalności synów czy córek. Ich los często splata się ze sobą. Harcerze z Szarych Szeregów wykonują zwiady, śledzą patrole niemieckie, a potem składają raport, który trafia następnie do hufca i dalej do Kwatery Armi Krajowej. Niektórzy funkcyjni z hufca pabianickiego obejmowali również ważne stanowista w Kwaterze ZWZ. Organizacje te współdziałały ze sąbą i odnosiły z tego obupólne kożyści.

Tak przedstawia się ogólny zarys powieści My z Szarych Szeregów... . Jadwiga Stępieniowa opisała ze szczegółami formowanie się pierwszych samodzielnych, tak zwanych "dzikich", grup młodzieży oraz formacji wojskowych, a następnie zrzeszanie się ich w jednolite organizacje. Przedstawia historię bohaterów wojennych, ich rodzin oraz znajomych. Po kolei poznajemy nowych członków Szarych Szeregów, którzy dołączają i zasilają szeregi harcerzy podczas trudnych dla Polaków lat okupacji niemieckiej. Zaznajamia też nas z ich działalnością, zadaniami, które wykonywali z poświęceniem własnego życia oraz marzeniami i planami na przyszłość. Jednak wielu z nich nie mogło tych planów zrealizować, z powodu poświęcenia i śmierci, która następowała tak nagle. Mimo ciągłych obserwacji okupantów, łapanek, wywozów itp. udało się przeprowadzać i koordynować działania wywiadowcze, nasłuchy radiowe oraz naukę na tajnych kompletach. Chociaż ludzie wciąż żyli w niepewności "co będzie jutro" potrafili żyć nadzieję, że "jutro wojna się skończy", że uda im się odzyskać wolność. Jednak dużo czasu minęło, dużo ludzi zginęło i zostało przesiedlonych zanim udało się uwolnić spod okupacji Rzeszy.

Książka jest napisana zupełnie inaczej niż powieści Aleksandra Kamińskiego, który również pisał o Szarych Szeregach. Akcja rozgrywa się na mniejszym terenie, nie przewija się przez tę historię aż tak wielu ludzi, dlatego możemy każdego poznać. Bliższe stają się nam zakamarki uliczne i hale fabryczne, w których pracują harcerze z Pabianic. Uważam, że powieść J. Stępieniowej jest równie świetna jak Kamienie na Szaniec dlatego warto ja przeczytać. Opowiada o równie bohaterskich wyczynach młodych ludzi oraz o odwadze, poświęceniu i przywiązaniu do ojczyzny. Oprócz tego bardzo klarownie przedstawia nam sytuację w tej części okupowanej Polski. Warszawa, opisywana przez A. Kamińskiego, leżała w centrum Generalnej Guberni, zaś Pabianice w Kraju Wart, z którego Niemcy chcieli uczynić wzorcowy obszar, w którym Polacy byliby tylko robotnikami u Niemieckich Panów. Myślę, że właśnie to wpłynęło na nieco inny klimat tej powieści.

Jednym z powodów, dla których zabrałam się za czytanie tej książki, jest moja próba na stopień pionierki. Muszę przeczytać kilka książek o tematyce harcerskiej, a potem przedstawić je na zbiórce i powiedzieć dlaczego warto było je przeczytać, co mi dały itp. Myślę, że w przypadku powieści Jadwigi Stępieniowej nie będę musiała długo zastanawiać się nad odpowiedzią na te pytania. Po pierwsze czuję dumę, że mogę, jak bohaterowie książki My z Szarych Szeregów... nazwać się harcerką. Jestem pełna podziwu i wielkiej wdzięczności dla tych ludzi, którzy poświęcając własne życie walczyli o wolność i o Polskę. Jeszcze bardziej podziwiam zapał instruktorów, którzy wszystkim kierowali - zapewnili młodzieży naukę w tak trudnych czasach oraz dali nadzieję na lepsze jutro. Są dla mnie bohaterami i wzorami do naśladowania. Symbolizują pewne ideały - nie tylko harcerskie. Uważam, że nasladowanie ich lub branie z nich przykładu, szczególnie podczas życia w wolnej Polsce, przynieść moze duże korzyści dla wszystkich. Godny szacunku i naśladowania jest ich zapał, odwaga, obowiązkowość, wiedza, poświęcenie i kierowanie się ideałami.

Serdecznie polecam książkę wszystkim. Najbardziej oczywiście harcerzom, tym trochę starszym i tym ciut młodszym, młodzieży, która pasjonuje się historią, a szczególnie II Wojną Światową oraz wszystkim tym, których opuściła nadzieja lub uważają, że jest im źle.

Przeczytane w ramach wyzwania:

2 komentarze:

  1. Interesuje mnie okres wojny. Zajrzę choćby z ciekawości.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki z wojną w tle ciężko mi się czyta, ale tę spróbuję poznać przy najbliższej okazji:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli udało Ci się znaleźć chwilkę czasu, po to, aby przeczytać powyższy tekst, proszę, znajdź drugą chwilkę, aby wyrazić swoją opinię na jego temat.
Dla mnie ważny jest KAŻDY komentarz, każda informacja o tym, że ktoś tu był, poznał moje myśli. I pozostawił po sobie ślad :)