Tytuł: My z Szarych Szeregów - opowieści z lat wojny
Autor: Jadwiga Stępieniowa
Rok wydania: 1985
Ilość stron: 265
Książka ta trafiła do mnie przez zupełny przypadek. Pewnego dnia, kiedy zabraliśmy się za przenoszenie rzeczy z naszego drużynowego schowka do piwnicy, znalazło się kilka starych książek, dawno przez nikogo nie czytanych. Nie namyślając się długo przygarnęłam je do siebie. Wszystkie były o tematyce wędrowniczej, harcerskiej lub szaroszeregowej. Wśród nich znalazła się właśnie książka Jadwigi Stępieniowej My z Szarych Szeregów... . Jadwiga Stępieniowa, przedwojenna harcerka, pabianiczanka, spisała już po wojnie wspomnienia wielu działaczy szaroszeregowych, którzy mieszkali w Pabianicach. Zgrabnie ujęła je w jedną całość i wydała w formie powieści. Często uzupełnione są notatkami spisanymi przez bohaterów jeszcze w czasie okupacji.
Całą historię poprzedza wstęp pani Stępieniowej, w którym przedstawia nam zarys sytuacji w Pabianicach przed wojną oraz pisze co zmotywowało ją do spisania i wydania wspomnień harcerzy działających czynnie w Szarych Szeregach. Sama powieść podzielona jest na czternaście rozdziałów, w których zdarzenia następują po sobie chronologicznie. Tak więc poznajemy całą historię pabianiskiego podziemia od września 1939 roku do zakończenia okupacji miasta przez Rzeszę. Oprócz harcerzy w działalności tej biorą udział oczywiście żołnierze "Związku Walki Zbrojnej" (ZWZ), które zmienia potem nazwię na "Armia Krajowa" (AK) oraz rodziny bohaterów, które często wiedziały o nielegalnej działalności synów czy córek. Ich los często splata się ze sobą. Harcerze z Szarych Szeregów wykonują zwiady, śledzą patrole niemieckie, a potem składają raport, który trafia następnie do hufca i dalej do Kwatery Armi Krajowej. Niektórzy funkcyjni z hufca pabianickiego obejmowali również ważne stanowista w Kwaterze ZWZ. Organizacje te współdziałały ze sąbą i odnosiły z tego obupólne kożyści.
Tak przedstawia się ogólny zarys powieści My z Szarych Szeregów... . Jadwiga Stępieniowa opisała ze szczegółami formowanie się pierwszych samodzielnych, tak zwanych "dzikich", grup młodzieży oraz formacji wojskowych, a następnie zrzeszanie się ich w jednolite organizacje. Przedstawia historię bohaterów wojennych, ich rodzin oraz znajomych. Po kolei poznajemy nowych członków Szarych Szeregów, którzy dołączają i zasilają szeregi harcerzy podczas trudnych dla Polaków lat okupacji niemieckiej. Zaznajamia też nas z ich działalnością, zadaniami, które wykonywali z poświęceniem własnego życia oraz marzeniami i planami na przyszłość. Jednak wielu z nich nie mogło tych planów zrealizować, z powodu poświęcenia i śmierci, która następowała tak nagle. Mimo ciągłych obserwacji okupantów, łapanek, wywozów itp. udało się przeprowadzać i koordynować działania wywiadowcze, nasłuchy radiowe oraz naukę na tajnych kompletach. Chociaż ludzie wciąż żyli w niepewności "co będzie jutro" potrafili żyć nadzieję, że "jutro wojna się skończy", że uda im się odzyskać wolność. Jednak dużo czasu minęło, dużo ludzi zginęło i zostało przesiedlonych zanim udało się uwolnić spod okupacji Rzeszy.
Książka jest napisana zupełnie inaczej niż powieści Aleksandra Kamińskiego, który również pisał o Szarych Szeregach. Akcja rozgrywa się na mniejszym terenie, nie przewija się przez tę historię aż tak wielu ludzi, dlatego możemy każdego poznać. Bliższe stają się nam zakamarki uliczne i hale fabryczne, w których pracują harcerze z Pabianic. Uważam, że powieść J. Stępieniowej jest równie świetna jak Kamienie na Szaniec dlatego warto ja przeczytać. Opowiada o równie bohaterskich wyczynach młodych ludzi oraz o odwadze, poświęceniu i przywiązaniu do ojczyzny. Oprócz tego bardzo klarownie przedstawia nam sytuację w tej części okupowanej Polski. Warszawa, opisywana przez A. Kamińskiego, leżała w centrum Generalnej Guberni, zaś Pabianice w Kraju Wart, z którego Niemcy chcieli uczynić wzorcowy obszar, w którym Polacy byliby tylko robotnikami u Niemieckich Panów. Myślę, że właśnie to wpłynęło na nieco inny klimat tej powieści.
Jednym z powodów, dla których zabrałam się za czytanie tej książki, jest moja próba na stopień pionierki. Muszę przeczytać kilka książek o tematyce harcerskiej, a potem przedstawić je na zbiórce i powiedzieć dlaczego warto było je przeczytać, co mi dały itp. Myślę, że w przypadku powieści Jadwigi Stępieniowej nie będę musiała długo zastanawiać się nad odpowiedzią na te pytania. Po pierwsze czuję dumę, że mogę, jak bohaterowie książki My z Szarych Szeregów... nazwać się harcerką. Jestem pełna podziwu i wielkiej wdzięczności dla tych ludzi, którzy poświęcając własne życie walczyli o wolność i o Polskę. Jeszcze bardziej podziwiam zapał instruktorów, którzy wszystkim kierowali - zapewnili młodzieży naukę w tak trudnych czasach oraz dali nadzieję na lepsze jutro. Są dla mnie bohaterami i wzorami do naśladowania. Symbolizują pewne ideały - nie tylko harcerskie. Uważam, że nasladowanie ich lub branie z nich przykładu, szczególnie podczas życia w wolnej Polsce, przynieść moze duże korzyści dla wszystkich. Godny szacunku i naśladowania jest ich zapał, odwaga, obowiązkowość, wiedza, poświęcenie i kierowanie się ideałami.
Serdecznie polecam książkę wszystkim. Najbardziej oczywiście harcerzom, tym trochę starszym i tym ciut młodszym, młodzieży, która pasjonuje się historią, a szczególnie II Wojną Światową oraz wszystkim tym, których opuściła nadzieja lub uważają, że jest im źle.
Przeczytane w ramach wyzwania:
poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Jadwiga Stępieniowa - My z Szarych Szeregów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Interesuje mnie okres wojny. Zajrzę choćby z ciekawości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książki z wojną w tle ciężko mi się czyta, ale tę spróbuję poznać przy najbliższej okazji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!