Ale co tam, przecież jak już się pisze to nie dla kogoś tylko dla siebie (niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że cele i zamierzenia stawiamy sobie, a później się z nich rozliczamy przed sobą i zazwyczaj mało kogo to obchodzi - ludzie wolą efekty).
Więc żeby nie o suchych faktach mówić, a o konkretnych przykładach (wspominałam już, że uwielbiam liczby!) to parę wykresików, przykładzików i tym podobnych ilustrujących mój miniony czytelniczy rok poniżej!
KSIĄŻKI
zrecenzowane| przeczytane
Liczba książek nie jest powalająca, ale też nie o ilość a jakość chodzi. W tym roku bez wahania mogę powiedzieć, że czytałam książki dobre, które coś mi dały i będę pamiętała o nich na prawdę długo. Lektury obowiązkowe jak i wybrane, na maturę ustną i pisemną a także te, które czytałam dla czystej przyjemności... Wszystkie pozwoliły mi na chwilę zapomnienia, oderwanie się od codziennych spraw i odpoczynek. Łącznie na czytaniu spędziłam około 6 dni - prawie 143 godziny. Całkiem niezły wynik jak na braki czasowe związane z maturą, początkiem studiów i toną rzeczy, które w jakimś tam stopniu pochłaniają ten "czas wolny". 31 stron dziennie to zaledwie pół godziny z książką każdego dnia, ale wiadomo jak to jest: raz usiądziesz i spędzisz nad książka całą noc, a potem przez tydzień nie ma kiedy do niej zajrzeć. Dlatego dumna jestem z tego ponad półmetrowego stosiku, który powstałby, gdybym ułożyła wszystkie przeczytane książki jedna na drugiej...
FILMY
zrecenzowane|obejrzane
W tym roku obejrzałam znacznie więcej nowych produkcji kinowych niż kiedykolwiek przedtem. W ogóle widziałam więcej całych filmów, nie fragmentów czy seriali (jak dotychczas). I muszę przyznać, że większość z nich na prawdę była dobra. Może nie świetna, rewelacyjna i jedyna w swoim rodzaju... Ale tak - miło spędziłam czas z bohaterami Marvela, policjantami z Jump Street czy Sherlockiem Holmesem. Mam nadzieję, że był to dobry początek czegoś nowego i będę teraz częstszym gościem nie tylko przed telewizorem, ale też w kinie.
Postanowienia Noworoczne?
Owszem, są. Chciałabym przeczytać w tym roku jak najwięcej książek, które kurzą się na półce i z różnych względów jeszcze nie miałam okazji do nich zajrzeć. Zdobyć i pochłonąć Pomnik Cesarzowej Achaji i Grę o Tron. Obejrzeć kilka filmów, które powinnam była zobaczyć wiele lat temu jako "kultowe", ale nigdy nie było mi dane - Forest Gamp, Pulp Fiction, Skazani na Shawshank... Jest jeszcze wiele innych postanowień i mam nadzieję spełnić je w tym roku.
Szczęśliwego, czytelniczego (i nie tylko) 2015!
Ja przeczytałam! :D Mój tegoroczny wynik czytelniczy jest na podobnym poziomie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńFajna statystyka. Życzę wielu świetnych książek w 2015!
Trzymam kciuki za przyszyły rok :) Oby był przynajmniej tak satysfakcjonujący jak poprzedni :)
OdpowiedzUsuńFajny post! :D Ciekawie przedstawiona ta statystyka :D
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w 2015!
Czyli jednak się myliłam - ktoś podsumowania czyta :) Mi też się czasem zdarza, ale raczej rzadziej niż częściej... Dziękuję za życzenia! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję. Oby tegoroczne wyniki były jeszcze lepsze. :)
OdpowiedzUsuńGratuluje tegorocznych 'wyników' ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki w tym roku!
OdpowiedzUsuńW 2014 roku przeczytałam tyle samo książek (choć tekstów na blogu znacznie mniej) i napisałam dokładnie to samo- jestem bardziej zadowolona niż przy przeczytaniu 2x więcej książek.
OdpowiedzUsuńA co do filmów... wymieniłaś tylko 3, ale widzę, że masz SPORE braki, przede wszystkim to dobre filmy, a Forrest i Skazani są jednymi z moich ulubionych ;)
Oj tak, jeśli chodzi o filmy to z wieloma klasykami jestem w tyle... Ale mam zamiar to naprawić i chociaż trochę "nadgonić" :)
Usuń