sobota, 30 sierpnia 2014

"Achaja: Tom III" - Andrzej Ziemiański

Seria: Achaja
Tytuł: Achaja: Tom III
Autor: Andrzej Ziemiański
Ilość stron: 409
Wydawnictwo: Fabryka Słów

W chwilach takich jak ta zaczynam się zastanawiać dlaczego nie używam części dziesiętnych przy punktacji książek... Tom III Achai był na prawdę znakomity! Dużo lepszy od Tomu II i... minimalnie tylko odstawał od Tomu I. Zakończenie serii gwarantuje nam rozwiązanie wielu wątków oraz ogromną ilość napięcia, działań wojennych i... sami zobaczycie!

Arkach nie jest już tylko małym nieistotnym królestwem, ale realnym zagrożeniem dla cesarstwa Luan. Wojsko dowodzone przez Biafrę i Achaję nieustannie zmierza do centrum imperium. Z drugiej strony z armią Troy podąża Zaan, Syrius i książę Orion. Gdzieś po imperialnych drogach wędruje też czarownik Meredith. Wszyscy oni czują, że podjęte przez nich działania zakończą pewną epokę - nie tylko w ich życiu, ale w dziejach całego znanego im świata. Jakie wyzwania czekają na naszych bohaterów w drodze do Syrinx, stolicy Luan? Kto okaże się prawdziwym wrogiem, a kto sprzymierzeńcem?

Do tej pory zachwycałam się w Achai głównie różnorodnością postaci i ciekawymi zwrotami akcji. Tym razem nie będzie inaczej. W III Tomie poznajemy bliżej Cesarza Luan oraz Pierwszą Nałożnicę Cesarstwa - Annameę. Z tej pary szczególnie ta druga narobi wiele zamieszania. Przepiękna i niezwykle władcza kobieta osiągnie swój cel nie oglądając się na nikogo. Muszę przyznać, że moja niechęć do tej postaci przerodziła się w uwielbienie i zachwyt. Annamea ujęła mnie swoją zawziętością, uporem i humorem, tak, że na koniec nie wiedziałam czy bardziej lubię ją czy Achaję, która w ostatniej części trylogii często miewała wahania nastrojów, które próbowała ujarzmić hektolitrami wódki i stekiem przekleństw. Mimo to postać Achai księżniczki Arkach, córki Wielkiego Księcia Archentara, szermierki natchnionej wciąż budziła moją sympatię. Zdobyli ją też epizodycznie występujący Nolaan i Virion - dwaj inni niezwykli szermierze.

Jeśli chodzi o zwroty akcji i nieprawdopodobne szczęście (lub nieszczęście) bohaterów to muszę przyznać, ze zostałam mile zaskoczona. Autor na szczęście nie zaserwował nam kolejnych zmiennokształtnych monstrów, które obdarzyły niesamowitymi zdolnościami główną bohaterkę, ale dokonał innej niezwykłej rzeczy - z wielką wprawą w świat miecza i łuku wplótł armaty, pistolety i karabiny. Plastycznie i nie nachalnie opisał sceny batalistyczne, których było na prawdę sporo, nie pomijając przy tym emocji i uczuć żołnierskich.

Co mi się nie podobało? Chciałabym powiedzieć, że nie było nic takiego, ale niestety. Fabuła i bohaterowie przemawiają zdecydowanie na plus. Jednak język w Achai i sposób komponowania tekstu zaczął mnie drażnić (na szczęście dopiero pod koniec przygody z tą serią). Monologi długie na stronę, do tego stale rosnąca liczba przekleństw, którymi bohaterowie raczyli się przy każdej możliwej okazji budziły zgrozę. Rozumiem, są to zabiegi potrzebne dla wzmocnienia wypowiedzi, ale ile można???

Ogólnie rzecz biorąc mój poziom irytacji nie osiągnął na tyle wysokiego poziomu, by chociażby zrównoważyć ekscytację, która towarzyszyła mi podczas czytania III Tomu. Dlatego też, gdy przewróciłam ostatnią stronę, pełna byłam różnych emocji. Wszystkie istotne wątki doczekały się swojego zakończenia. Większość tych mniej istotnych również. Mam nadzieję sięgnąć niedługo po Pomnik Cesarzowej Achai, ale na razie muszę chwilę ochłonąć. Przyswoić sobie wszystko co ostatnio się wydarzyło w świecie Achai. Polecam na prawdę bardzo!

Ocena: 8/10 (znakomita)

środa, 27 sierpnia 2014

"Assassin's Creed: Tajemna Krucjata" - Oliver Bowden

Seria: Assassin's Creed
Tytuł: Tajemna Krucjata #3
Tytuł oryginalny: The Secret Crusade
Autor: Oliver Bowden
Ilość stron: 492
Wydawnictwo: Insignis

Chwilę temu dowiedziałam się, że zaczęłam przygodę z asasynami nie od pierwszej, ale od trzeciej części... Ale to nic! Moja Prywatna Młodsza Siostra, zakochana za równo w grze jak i książce, powiedziała, że tak lepiej. Wierzę. Sama zaczęłam zbierać informacje i okazuje się, że wydarzenia z Tajemnej Krucjaty poprzedzają wszystkie inne. Czyli początek jak najbardziej chronologiczny.

Chociaż Altaïr, mistrz bractwa asasynów, był powszechnie znaną postacią zarówno wśród swych braci jak i mieszkańców Bliskiego Wschodu, to jego prawdziwą historię znało niewielu. Pod koniec swojego życia postanowił jednak ją opowiedzieć Niccoló, który spisał ją na kartach swojego dziennika. Dzieje Altaïra owiane były tajemnicą, która dotyczyła nie tylko jego, ale również Templariuszy i ich Skarbu. Aby zmyć hańbę, którą się okrył, odzyskać rangę Mistrza i udowodnić oddanie sprawom Zakonu musiał przemierzyć Ziemię Świętą i wyeliminować dziewięciu nieprzyjaciół - cele wyznaczone mu przez Wielkiego Mistrza Al-Mualima. Historia jego dokonać naznaczona była krwią ofiar, ufnością, która nie raz zgubiła młodego Altaïra, zdradą, dzięki której dojrzał i miłością wynagradzającą wszystko. Porażki, zwycięstwa i Credo wyznaczały mu drogę, którą musiał podążyć, by zrozumieć siebie i pomóc Bractwu. Czy jego poświęcenie zostanie wynagrodzone?

Początki mojego romansu z asasynami były trudne. Kiedyś młodsza siostra próbowała przekonać mnie do zagrania w grę, ale nie bardzo mi to szło. Po książkę sięgnęłam trochę z przymusu - na wakacje wzięłam dwa tomy Achai, które skończyłam zdecydowanie szybciej niż zamierzałam. Jedyną książką, która nadawała się do czytania była właśnie Tajemna Krucjata. Gdyby nie fakt, że nic innego nie wpadło mi wtedy pod rękę pewnie odłożyłabym tą książkę po sześciu pierwszych (dość krótkich) rozdziałach. Poza fragmentami opisującymi krajobraz lub sytuację miałam wrażenie, że czytam poradnik do gry. Za każdym razem, gdy na kartach książki gościł Altaïr (a robił to wyjątkowo często) otrzymywałam dokładną instrukcję pod tytułem "co zrobić żeby przejść tą misję". Wrażenie to potęgowało nagromadzenie wyjątkowo długich zdań pełnych czasowników. Na szczęście wraz z rozwojem akcji moje odczucia zaczęły się zmieniać. Może przywykłam do szczegółów dotyczących pokonywania tras dachami i dokładnych relacji ze wspinania się po murze, a może było ich mniej... Nie wiem. Wiem na pewno, że fabuła była na tyle ciekawa, intryga na tyle zagmatwana a postaci tak charakterystyczne, że wszystko inne nie miało już znaczenia. Chciałam po prostu wiedzieć jaki będzie dalszy los Altaïra. Bez względu na to czy będzie musiał skoczyć na wóz z sianem czy pochylić głowę i wtopić się w tłum uczonych.

Zostałam pochłonięta. Oczarowała mnie nie tylko historia Altaïra, ale również klimat i echo czasów, w których rozgrywa się akcja. Bliski Wschód z przełomu XII i XIII wieku zrobił na mnie na prawdę duże wrażenie. Nie dziwię się zatem, że moja Prywatna Młodsza Siostra tak bardzo zafascynowała się kulturą i historią tamtych rejonów.

W grę może jeszcze kiedyś spróbuję zagrać, ale trochą czasu minie zanim się na to zdecyduję. Póki co czytam książki i polecam je nie tylko graczom. Assassin's Creed: Tajemna Krucjata to pełna przygód i tajemnic powieść, która nie raz zaskoczy i wzruszy do łez. Spowoduje złość, gniew i niedowierzanie, ale również współczucie i radość. Ze względu na tematykę i postać samego asasyna - zabójcy nie jest to na pewno książka dla najmłodszych czytelników, ale tym starszym powinna się spodobać. Altaïr zabierze Was w podróż, z której wrócicie odmienieni... : )

Ocena: 7/10 (bardzo dobra)

środa, 20 sierpnia 2014

"Achaja: Tom II" - Andrzej Ziemiański

Seria: Achaja
Tytuł: Achaja: Tom II
Autor: Andrzej Ziemiański
Ilość stron: 643
Wydawnictwo: Fabryka Słów

Kontynuacja przygód Achai - księżniczki Troy oraz czarownika Mereditha i Syriusa, fałszywego księcia była na prawdę wciągająca. Nie powiem, że tak dobra jak pierwsza część, ale wystarczająco dobra, żeby móc się nią zachwycić i czytać z zapartym tchem.

Achaja ucieka. Bez ustanku szuka sposobu na wyrwanie się pogoni. Z piętnem niewolnicy i tatuażem znaczącym luańskie panny z domów publicznych stara się znaleźć dla siebie miejsce. Ale czy zdoła odszukać spokój po tym co przeszła? Nie każda kobieta jest przecież biegła w posługiwaniu się bronią, wojskowej musztrze i dworskich ukłonach równocześnie. Achaja może zapomnieć o świecie, ale świat nie zapomni o Achai. Przyjdzie czas, w którym będzie musiała z powrotem walczyć o swoje.

Syrius i Zaan oraz Meredith pojawiają się w tomie drugim dużo rzadziej. Podczas gdy pierwsza dwójka wciąż dobrze się trzyma na dworze księcia Oriona korzystając z wielu przywilejów, knując i spiskując celem zdobycia jeszcze większej władzy, Czarownik snuje się po świecie to tu to tam próbując spełnić wolę jednego z Bogów.

Ogromnym plusem tej części jest wprowadzenie nowych bohaterów. Oprócz znanych nam z pierwszego tomu postaci możemy poznać niezbyt mądre, ale zaprawione w boju i wierne wojowniczki armii Arkach, nieco zbyt pedantyczną, ale uroczą czarownicę Arnne, Biafrę, syna Królowej, który jest jedynym mężczyzną w armii oraz wiele innych wcześniej wspomnianych lub całkiem niespodziewanych stworów i ludzi. Poza tym towarzyszymy wciąż Achai, Syriusowi, Zaanowi i Meredithowi, którzy stają się nam coraz bliżsi. Autor rozwinął w drugim tomie kilka wątków rozpoczętych w Achai, rozpoczął też kilka nowych. Niektóre, jak kolejna wyprawa wojenna Achai okraszona wielką ilością bitew czy nowatorska gra strategiczna księcia Syriusa przypadły mi do gustu. Inne, związane z tajemniczymi istotami kryjącymi się w wielkiej puszczy, już niekoniecznie. Mimo to muszę przyznać, że zwroty akcji były dość niespodziewane. Fabuła nie była przewidywalna, wiadomo - kilka razy bez trudu domyśliłam się o co tak na prawdę chodzi, ale w większości przypadków nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje. To też zdecydowanie na plus!

Prócz tego muszę przyznać, że wszystko począwszy od języka - zależnie od potrzeb wulgarnego lub kwiecistego, poprzez długie i krótkie dialogi oraz monologi, bohaterów dobrych i złych, fabułę i ubarwiające powieść obrazki splatało się w jedną, bardzo składną całość i nadawało konkretnego charakteru książce. Achaja tom II to świetny dowód na to, że polska fantastyka jest na prawdę dobra! Polecam serdecznie i wkrótce zabieram się za trzeci tom!

Ocena: 7/10 (bardzo dobra)

czwartek, 31 lipca 2014

"Achaja: Tom I" - Andrzej Ziemiański

Seria: Achaja
Tytuł: Achaja: Tom I
Autor: Andrzej Ziemiański
Ilość stron: 688
Wydawnictwo: Fabryka Słów


Na prawdę od bardzo dawna chciałam sięgnąć po tą książkę. Od jakiegoś czasu słyszałam o niej co chwilę od różnych ludzi, więc kiedy tylko nadarzyła się okazja kupiłam wszystkie trzy tomy i zaczęłam przygodę z Achają. Czy spełniła moje oczekiwania? Nie do końca tego się spodziewałam, ale zostałam pozytywnie zaskoczona i muszę przyznać, że to rzeczywiście świetna książka. Znakomita wręcz!

Wskutek intryg macochy Achaja, córka jednego z siedmiu książąt Troy, zostaje wysłana do wojska. Przyzwyczajona do dworskiego życia dziewczyna długo nie może się odnaleźć w nowej sytuacji - sypianie na ziemi, ubieranie krótkich tunik... Przecież nie do tego została stworzona! Achaja musi jednak przetrwać i z każdym dniem spędzonym na szkoleniu zdaje się bardziej rozumieć reguły świata, w którym się znalazła. To jednak nie wystarcza. Kiedy żołnierze zostają wysłani w drogę nikt tak na prawdę nie wie dlaczego i dokąd idą. Wszystkim pozostają tylko domysły... Co czeka Achaję po pierwszej w jej życiu bitwie?

Meredith, czarownik, zostaje pewnego dnia odwiedzony przez jednego z Bogów. Ten powierza mu prawie niewykonalne zadanie - udaj się na wyspę Zakonu i pokonaj Czarownika Wyspy, aby zająć jego miejsce. Przed Zakonem drży każdy, nawet tak znakomity czarownik jak Meredith, ale co innego może począć? Udaje się w drogę, by stawić czoło magii tak potężnej, że nie jest sobie tego w stanie wyobrazić. Czy osiągnie swój cel?

Zaan jest, a raczej był, skrybą świątynnym gdzieś w dawno zapomnianej już przez świat wsi. Gdy spotkał Siriusa wydało mu się, że może przeżyć najwspanialszą w życiu przygodę - taką jak te, o których czytał w zakazanych księgach w zakonnej bibliotece. Gdy starzec i młodzieniec złączą siły nikt nie będzie w stanie bronić się przed ich intrygami. Nikt - nawet książęta królestwa Troy, nawet Zakon. Czym zaskoczą nas Zaan i Sirius?

Achaja to powieść wielowątkowa. Skupiamy się na trzech historiach, których bohaterowie są w pewien sposób powiązani ze sobą. Księżniczka, Czarownik, Skryba i Tajemniczy Rycerz - na pozór nic ich nie łączy, ale w drodze można spotkać każdego. Wyżej wymienione postacie są głównymi bohaterami Achai. Każda z nich jest perfekcyjnie dopracowana - od wyglądu poprzez historię życia, rzeczy, które lubi i których się obawia aż do marzeń i planów. Oprócz tych czworga w książce pojawia się wiele innych bohaterów. We wszystkich zostało tchnięte życie. Wydają nam się prawdziwi, bo każdy z nich otrzymał własny, niepowtarzalny styl. Dużym plusem książki, oprócz na prawdę rewelacyjnych postaci, jest organizacja życia społecznego, tło powieści, czyli wszystko to, co związane z Królestwem Troy, jego polityką, handlem i położeniem, wojnami i dworskimi intrygami. Fabuła zawiera w sobie wszystko, czego potrzeba dobrej książce fantasy. Dodatkowym atutem Achai jest język. Książka została napisana przez polskiego autora, a co za tym idzie możemy tu znaleźć wiele gier słownych, ale również nawiązań do naszej historii. Całość składa się na naprawdę znakomitą powieść. A to przecież dopiero pierwszy tom... Mam nadzieję, że kolejne spodobają mi się jeszcze bardziej!

Podsumowując - szczerze polecam, szczególnie mocno (ale nie tylko) miłośnikom gatunku. Sceptykom, którzy uważają, że polska literatura nie jest dobra również radzę przeczytać Achaję. Na pewno zmienicie zdanie :))

Ocena: 8/10 (znakomita)