sobota, 31 maja 2014

"Policja" - Jo Nesbø

Seria: Komisarz Harry Hole
Tytuł: Policja
Tytuł oryginalny: Politi
Autor: Jo Nesbø 
Ilość stron: 469
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ocena: 8/10 (znakomita)

Tym razem sięgnęłam po powieść kryminalną w czystej postaci. Jedyne czego żałuję to to, że Policja jest elementem serii, której poprzednich części nie miałam okazji przeczytać (ale przeczytam!). Na pewno zaoszczędziłoby mi to wielu domysłów dotyczących wspomnień bohaterów, aczkolwiek brak wiedzy na ich temat nie był rażącym brakiem podczas czytania. 

W Oslo dochodzi do kilku zabójstw, ale nie takich, które przechodzą bez większego echa. Ofiarami są policjanci. Dodatkowo, może to kwestia przypadku, a może nie, giną w miejscach dawno popełnionych zbrodni, których sprawca nigdy nie został odnaleziony. Wydział Zabójstw musi wziąć się do roboty, a nie będzie to łatwe. Niedawno stracili najlepszego śledczego, morderca nie zostawia żadnych śladów, a ponadto mianowano nowego, nie tak doświadczonego komendanta Policji, dla którego najważniejsza jest kariera. Kto okaże się "tym złym"? 

Na początku nie mogłam wczuć się w klimat. To dlatego Policja nie dostała "dziewiątki". Doszłam do wniosku, że to może dlatego, że nie czytałam poprzednich części. Ewentualnie problemem mogła być wielowątkowość. Co prawda wszystkie wątki sprowadzały się do jednego, czyli szukania zabójcy, ale na samym początku wielość nazwisk, zdarzeń i miejsc była nie do ogarnięcia. Dopiero po około 100 stronach zaczęłam łączyć ze sobą nazwiska i zorientowałam się kto jest kim. Ale to właśnie ta skomplikowana sieć wydarzeń, powiązania między sprawami i ludźmi są największym atutem Policji. Kiedy już nam się wydaje, że mamy sprawcę, że zaraz wpadnie w ręce śledczych, wszystko nagle wymyka się spod kontroli. Następuje niespodziewany zwrot akcji i pędzimy dalej, ale w drugą stronę, szukając innych punktów zaczepienia. Innych tropów.

Ta mnogość postaci nie przełożyła się w żadnym stopniu na spłycenie ich. Wręcz przeciwnie. Każdy bohater wymieniony z imienia i nazwiska był indywidualnością posiadającą jedyny w swoim rodzaju charakter i umiejętności. Każdy kogoś kochał, szanował, nie zgadzał się, lubił to czy tamto. Mogliśmy nabrać do niektórych bohaterów dystansu, innych polubić i przywiązać się do nich, a o jeszcze innych zmieniać zdanie za każdym razem, gdy pojawi się o nich wzmianka. Było to możliwe również dzięki kompozycji tekstu. Przeplataniem się kilku wątków na raz. Było mnóstwo dialogów, które przyspieszały tempo akcji, ale również wiele opisów, które nie raz chciałam ominąć, żeby dowiedzieć się co będzie dalej...

Całość składa się na fantastyczną powieść kryminalną. Policja jest rewelacyjną, wartą przeczytania książką. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz zetknę się z twórczością Jo Nesbø i będę nie mniej zachwycona. Tymczasem polecam Policję i życzę miłego czytania!

środa, 28 maja 2014

"Szczęściarz" - Nicholas Sparks


Tytuł: Szczęściarz
Tytuł oryginalny: The Lucky One
Autor: Nicholas Sparks
Ilość stron: 404
Wydawnictwo: Albatros
Ocena: 8/10 (znakomita)

Długo zastanawiałam się czy ta książka jest dla mnie. Obawiałam się, że nie ruszy mnie ckliwa historia miłosna, na którą wyglądał Szczęściarz. Bo co innego można sobie pomyśleć czytając na okładce "Zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny, której nigdy nie spotkała, przyniesie mu szczęście i nieoczekiwaną miłość..."? Wiele dobrego słyszałam o autorze, ale są różne gusta. Nie byłam przekonana... Ale w końcu kiedyś trzeba spróbować.

Szczęściarz to historia związana ze zdjęciem. Logan Thibault, marines, który odsłużył w Iraku trzy zmiany, znajduje na pustyni zdjęcie z dedykacją. Nie mogąc znaleźć właściciela fotografii, postanawia ją zatrzymać. Chociaż sam zainteresowany nie do końca wierzy w to, że zdjęcie przynosi mu szczęście, wciąż przypomina mu o tym przyjaciel Victor. To za jego namową Logan postanawia odszukać dziewczynę z fotografii po powrocie do kraju. W małym miasteczku w Karolinie Północnej odnajduje Beth, rozwódkę z dziesięcioletnim synem. Czy zdjęcie i przyjazd do Hampton pozwolą odnaleźć Loganowi szczęście?

Im dłużej się zastanawiam tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że historia, pomimo wielu zawiłości, tajemnic i szczęśliwych zbiegów okoliczności, była dość banalna. Oto wracający z wojska mężczyzna szuka szczęścia i odnajduje je u boku pięknej kobiety. Jednak nie do końca... Na pozór przewidywalna koncepcja powieści potrafi nas zaciekawić. Szczęściarz to nie historia, w której od razu wszystko się układa. Poznajemy po kolei bohaterów, ich historię, podejście do otaczającej ich rzeczywistości, codzienne problemy... Potem dochodzi do konfrontacji i zaczyna być jeszcze ciekawiej. Każdy z nich ma swój bardzo odmienny punkt widzenia i podejście do zaistniałej sytuacji, co dodaje powieści smaku.

Świetnym zabiegiem zastosowanym przez autora jest opowiadanie historii z perspektywy trzech głównych bohaterów. Nie cofamy się w przeszłość i nie słuchamy jednej historii trzy razy, nie jest to narracja pierwszoosobowa, ale w każdym kolejnym rozdziale mamy szansę na poznanie myśli innego bohatera. Czujemy się jakbyśmy wchodzili w czyjąś skórę i możemy zobaczyć jedno zdarzenie z wielu miejsc. Daje nam to szansę na wyrobienie sobie własnego zdania o Beth, Loganie i Keit'cie. 

Co poza tym? Bohaterowie, jak już zdążyłam napomnieć, są fantastyczni. Odrobinę tajemniczy, ale nakreśleni konkretnie, indywidualnie. Każdy ma swoją historię, pragnienia i marzenia. Język jest prosty. Nie ma też długich opisów. Akcja toczy się swoim tempem, nie za szybkim, ale również nie za wolnym. Nie ma dłużyzn, w których autor skupia się na skwapliwym opisywaniu pocałunków. Mamy za to ciekawą, pełną emocji i wyborów powieść, która jest nie tylko wyciskaczem łez, ale dobrą książką obyczajową. Z chęcią sięgnę po inne książki Nicholasa Sparksa. Mam również wielką ochotę na obejrzenie filmów nakręconych na ich podstawie. 

poniedziałek, 26 maja 2014

"Iron Man" | Film

Tytuł / Tytuł oryginalny: Iron Man
W roli głównej:  Robert Downey Jr
Gatunek: Science-Fiction, Przygodowy
Reżyseria: Jon Favreau
Polska premiera: 30. kwietnia 2008
Produkcja: USA

Minęło sporo czasu odkąd na Ziemi zjawił się Super-Bohater (Kapitana Amerykę mam na myśli). Ze świata ogarniętego wojną przenosimy się... do świata ogarniętego wojną. Potrzeba jest matką wynalazków i tak oto stajemy się świadkami narodzin Iron Mana - kolejnego Avengersa w Panteonie MARVEL'A.

Tony Stark jest egocentrykiem, uwielbia rozgłos, jest arogancki i zbyt pewny siebie. Poza tym to wielki geniusz i właściciel firmy Stark Industries, która zajmuje się głównie produkcją broni. Podczas jednego z wyjazdów na prezentację nowego typu rakiet wpada w zasadzkę i... zostaje uwięziony. Oczywiście chce się wydostać. Stark buduje zbroję, dzięki której udaje mu się wyrwać z rąk rebeliantów-terrorystów. Po powrocie do Ameryki postanawia ulepszyć swój wynalazek i zamiast produkcją broni zająć się ratowaniem świata. A jest przed kim!

Czego w tym filmie nie ma! Są fajerwerki, niezwykłe tempo akcji, cięty humor i... Robert Downej Jr. Reżyser i cała rzesza ludzi pracujących przy produkcji wykonała kawał dobrej roboty. Nie odczuwamy zmęczenia podczas oglądania, a Iron Man trwa przecież dwie godziny! To sto dwadzieścia minut szalonej akcji. Mamy w tym czasie do czynienia z Tonym Starkiem, który przechodzi dość głęboką przemianę, jego przyjaciółmi i wrogami. Wszyscy oni są bardzo pomysłowi i dorzucają do filmu coś od siebie, na przemian popierając Tony'ego w jego zamiarach lub odradzając mu. Co zrobi Stark? Dowiecie się tylko oglądając film! A na prawdę warto. Iron Man nie wymaga wyjątkowego skupienia, czy melancholicznego nastroju. Idealnie za to nadaje się na wypoczynek przy wtórze wybuchów : )

piątek, 23 maja 2014

"Szklany tron" - Sarah J. Maas

Seria: Szklany tron
Tytuł: Szklany tron
Tytuł oryginalny: Throne of Glass
Autor: Sarah J. Maas
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: Uroboros
Ocena: 9/10 (rewelacyjna)

Po tej książce nie spodziewałam się zupełnie niczego. Nadeszły wakacje i czytam po kolei wszystko co jest w domu i jeszcze nie miałam okazji się z tym zapoznać. W swojej kolekcji niestety nie udało mi się zgromadzić wielu książek z gatunku fantasy, częściej wypożyczam je niż kupuję, a szkoda... W tym przypadku nie było inaczej. Chociaż książka jest w domu to jest też... wypożyczona. Od siostry, która powiedziała "Jeszcze nie czytałam, ale przeczytasz i opowiesz mi o czym jest.". Więc wzięłam się do roboty! I powieść przeszła moje najśmielsze oczekiwania! To było właśnie to, czego szukałam.

Celaena to wyszkolona zabójczyni. Za swoje czyny została skazana przez Króla na ciężką pracę w kopalni soli. Jeszcze nikt nie przeżył w niej dłużej niż miesiąc, może dwa, a ona żyje tam już od roku. Niespodziewanie zjawia się ktoś, kto chciałby się z nią widzieć, ma do zaoferowania coś, czego dziewczyna pragnie najbardziej na świecie - wolność. Książę Dorian chce, aby Celaena była jego kandydatką, która weźmie udział w turnieju o tytuł Królewskiego Obrońcy. Jeśli wygra - spędzi kilka lat w Szklanym Zamku służąc Królowi, a potem odzyska upragnioną wolność. Jeśli przegra... czeka ją śmierć. Zabójczyni będzie musiała zmierzyć się nie tylko z pozostałymi uczestnikami turnieju, ale również ze swoją przeszłością i tajemniczym zabójcą, który eliminuje jej przeciwników w walce o tytuł Obrońcy. Czy okaże się na tyle silna by sprostać zadaniu? Jaką tajemnicę ukrywa przed światem? Co łączy ją z Księciem, Kapitanem Gwardii i Eleną - pierwszą królową Adarlanu?

Książka wciąga od pierwszych stron. Nie ma w niej przydługiego wstępu albo opisu dzieciństwa Celaeny. Wszystko owiane jest mgiełką tajemnicy. Poznajemy wychudłą, brudną dziewczynę, która parała się dość niechlubnym zajęciem zanim skazano ją na zesłanie. Jednak z każdą chwilą przekonujemy się, że coś było wcześniej. Zanim dziewczyna stała się zabójczynią wiodła inne, dawno zapomniane życie. Jest to tylko jedna z wielu tajemnic, które ma Celaena i mieszkańcy Szklanego Zamku. Dworskie intrygi, brutalne rozrywki i sekrety są tu na porządku dziennym. Kilka wątków splata się w rewelacyjną całość! Chociaż główną oś fabuły stanowi turniej, czyli walki, Próby, treningi i jeszcze raz treningi, to autorka nie szczędzi nam również opisów życia we dworze i spisków panien chcących za wszelką cenę zdobyć zainteresowanie Doriana. Poznajemy wielką moc, która wciąż kryje się na świecie, pomimo zakazu używania magii oraz ogólną sytuację ludzi żyjących w Adarlandzie.

Język jest prosty i przyjemny... chociaż niektóre nazwy i imiona sprawiały mi wielką trudność i dalej nie jestem w stanie wymówić ich z pamięci. Pomimo to wiem dokładnie kto kim był i nie sądzę, żeby te dziwne nazwy przeszkadzały mi w odbiorze powieści. Akcja toczy się gładko. Są opisy, ale nie za długie. Jest wiele dialogów, świetnie napisanych, nienużących. Autorka bardzo plastycznie przedstawiła świat i żyjących w nim bohaterów. Ludzie w Szklanym tronie nie są płytcy i jednowymiarowi, ale bardzo złożeni. Niektórzy przywdziewają maski tylko podczas balu, inni noszą je cały czas, chociaż nikt zdaje się tego nie zauważać, tak dobrze są dopasowane. 

Podsumowując i polecając muszę dodać jeszcze coś. Mianowicie chodzi o doskonale znany w powieściach tego typu wątek uczuciowy. Nic nie zdradzając, bo przecież to nie ładnie, powiem, że jeśli ktoś bardzo liczy na rumieńce zdobiące twarz kochanków, nie zawiedzie się. Są też tacy, którzy po dziurki w nosie mają miłostki książkowych bohaterów. Tych pragnę uspokoić - wątek romansowy niewątpliwie jest, ale nie oznacza to, że tylko i wyłącznie na nim skupiła się autorka. Wręcz przeciwnie. Dodaje on nieco grozy i buduje napięcie, ale nie wysuwa się na pierwszy plan. Więc jeśli tylko macie czas i ochotę sięgnijcie po Szklany tron! Ja już nie mogę się doczekać chwili, w której usiądę i zacznę czytać kolejną część...