środa, 18 maja 2022
Żegnam was, już wiem - nie załatwię wszystkich pilnych spraw
piątek, 4 lutego 2022
"Polki. Władczynie Europy" - Iwona Kienzler
Książka zawiera biografie trzynastu kobiet, od Świętosławy,
siostry króla Bolesława Chrobrego, do królowej Matyldy, obecnie panującej królowej
Belgów. Są to historie bardzo różne, opowiadające zarówno o niemocy kobiet z
rodów panujących, których obowiązkiem było spełnienie woli ojca, lub brata, i
wyjście za mąż w celach dynastycznych, jak i o tych, które starały się wziąć
sprawy w swoje ręce i wpłynąć na wybór przyszłego małżonka. Są królowe, które
wspierały swych mężów i synów w panowaniu, i takie, które zostały odsunięte na
bok (lub same zdecydowały osunąć się w cień). Są wreszcie bohaterki powszechnie
znane, jak Elżbieta Łokietkówna, oraz rzadko wspominane, chociaż równie fascynujące
– na przykład Maryna Mniszkówna. Każda z tych historii jest inna i każda
przyprawiała mnie o zupełnie inne emocje. Jednym bohaterkom należało się więcej
podziwu, a drugim współczucia, ale zdecydowanie ich historie potrafią na dobre
odczarować pragnienie bycia księżniczką.
„Polki. Władczynie Europy” można przeczytać jednym tchem,
ale można też, jak ja, poświęcić na tą książkę znacznie więcej czasu. Każda z
trzynastu biografii podzielona jest dodatkowo na rozdziały, co bardzo ułatwia przerwanie
lektury gdy trzeba wysiąść z tramwaju. A przy okazji pozwala nie zgubić się w
kolejnych wątkach.
Chociaż literatura faktu, reportaże i biografie to nie są moje ulubione gatunki literackie, to raz na jakiś czas lubię sięgnąć po ciekawie opracowania historyczne. Wtedy okazuje się, że historia potrafi pobić na głowę niejeden film akcji lub dramat. Uwagę również warto zwrócić na fakt, że kobiety w historii często pomijano. O wielu zmarłych w dzieciństwie księżniczkach nikt nawet nie słyszał, bo ich narodziny nie były istotne z punktu widzenia dynastii. Te kilka, które na kartach historii odcisnęły swoje piętno warto poznać.