sobota, 22 czerwca 2013

"Księżniczka z lodu" - Camilla Läckberg

Seria: Czarna Seria
Tytuł: Księżniczka z lodu
Tytuł oryginalny: Isprinsessan
Autor: Camilla Läckberg
Tłumaczenie: Inga Sawicka
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena: 8/10 znakomita


Od miesiąca tkwiłam w historii Łęckiej i Wokulskiego. Chociaż jest na prawdę ciekawa i zachwycająca nie potrafię się zmusić do ponownego otworzenia jej i czytania. W końcu przyszedł przełom w czytelniczej pustyni i sięgnęłam po Księżniczkę z lodu, którą dostałam z okazji Dnia Dziecka. I oto efekt - 424 strony w niecałe 36 godzin, a przecież w międzyczasie robiłam tyle różnych rzeczy...


Erica Falc niedawno straciła rodziców, jej siostra uwikłała się w patologiczne małżeństwo, a do tego wszystkiego jak grom z jasnego nieba spadła na nią wiadomość o śmierci Alex, z którą przyjaźniła się w dzieciństwie. W spokojnym nadmorskim miasteczku Fjällbacka takie rzeczy nie zdarzają się często, a zazwyczaj - wcale. Właśnie dlatego o niczym innym nie mówiło się w okolicy. Alex została znaleziona martwa we własnej wannie, ale od samego początku jej najbliżsi nie chcieli uwierzyć w to, że mogła popełnić samobójstwo. Erica, która jako dawna przyjaciółka i pisarka, została poproszona o napisanie wspomnień o Alex, zaangażowała się całym sercem w wyjaśnienie zagadki, która spędzała sen z powiek wielu mieszkańcom miasteczka. Wspólnie z policjantem i znajomym z lat młodzieńczych, Patrikiem Hedströmem, Erica próbuje odkryć jaki związek miała śmierć Alex z zaginięciem, które miało miejsce 25 lat wcześniej, co zniknęło z szafki w pokoju zamordowanej i jaką rolę w tej sprawie odgrywa Anders, miejscowy malarz - alkoholik.

Muszę przyznać, że książka byłą zdecydowanie rewelacyjna! Czytając Księżniczkę z lodu mogłam poznać nie tylko postaci stworzone przez autorkę, ale również malownicze miasteczko. Tym pierwszym należy się jednak zdecydowanie więcej uwagi - bohaterowie książki są jak prawdziwi. Mają swój indywidualny charakter, który poznajemy nie tylko dzięki bezpośredniemu opisowi, ale również zachowaniu, wypowiedziom i nawykom. Język jest łatwy i przyjemny. Samo wydanie również ułatwia czytanie - duża czcionka, lekka książka.

Czytając nie mogłam oprzeć się pokusie i wspólnie z Ericą i Patrikiem rozwiązywałam tę tajemniczą zagadkę. Miałam kilka spostrzeżeń, które okazały się słuszne, ale zdecydowanie pomyliłam się co do najważniejszej rzeczy w tej historii. Tak już bywa - może potrzeba mi trochę praktyki i zostanę detektywem? :) Teraz z niecierpliwością czekam na moment, w którym sięgnę po kolejną książkę pióra Camilli Läckberg. Polecam na prawdę bardzo, bardzo mocno wszystkim fanom kryminałów oraz tym, którzy jeszcze nie trafili na tą odpowiednią książkę, z którą mogliby zacząć przygodę z tym gatunkiem!

sobota, 1 czerwca 2013

"Wielki Gatsby" | Film

Tytuł: Wieki Gatsby
Tytuł oryginalny: Great Gatsby, The
Reżyseria: Baz Luhrmann
W rolach głównych: Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Carey Mulligan, Joel Edgerton
Premiera: 1.05.2013 (świat), 17.05.2013 (Polska)
Produkcja: USA, Australia

W zeszłym tygodniu wybrałam się do kina ze znajomymi. Nie mieliśmy w planach żadnego konkretnego filmu, więc wybraliśmy to, o czym ostatnio było najgłośniej (czyli coś w stylu "chyba słyszałam, że jest dobry..." albo "mama mówiła, że czytała książkę..."). Takim sposobem natrafiliśmy na film pod tytułem Wielki Gatsby (swoją drogą - książkę muszę przeczytać!). Czy było warto? Jak najbardziej tak!

Akcja filmu rozgrywa się w szalonych latach 20. XX wieku. Tajemniczy milioner Gatsby (Leonardo DiCaprio), zamieszkujący w ogromnej posiadłości gdzieś w Nowym Jorku, co wieczór wyprawia przyjęcia, na które zjeżdża się pół miasta. Wszystkich tych ludzi przyciąga jego tajemnica. Są tacy, którzy twierdzą, że go znają, ale tak na prawdę nikt nie wie, kim jest Gatsby, niektórzy nawet przypuszczają, że na prawdę nie istnieje. Tajemniczy mężczyzna ma w tym swój cel. Wszystko zaczyna się układać kiedy w okolicę sprowadza się niedoszły pisarz Nick Carraway (Tobey Maguire). Dzięki jego pomocy Gatsby, teraz milioner, kiedyś biedny żołnierz, po 11 latach spotyka swoją wielką miłość, Daisy (Carey Mulligan). Kochanków rozdzieliły przed laty podziały społeczne, później Gatsby wyjechał w poszukiwaniu bogactwa, a Daisy wyszła za bogatego Toma Buchanana (Joel Edgerton). Teraz oboje próbują ponownie wzniecić w sobie dawne uczucie, ale na drodze staje im wiele przeszkód. Czy to uczucie w ogóle kiedykolwiek istniało? Czy historia Gatsby'ego to prawda czy jedno wielkie kłamstwo?

Po seansie obiecałam sobie, że nigdy więcej nie pójdę do kina na film, który nie jest ekranizacją znanej mi powieści lub filmem akcji. Dlaczego? Płakałam przez pół filmu - już tak mam, ze rozklejam się z byle powodu. Ten może nie był aż taki błahy, bo w Wielkim Gatsby'm było na prawdę wiele wzruszających momentów. Poza tym stroje oraz gra aktorska pierwszoplanowych bohaterów (i nie tylko) dopełniały się znakomicie. Całość składa się na wspaniałe dzieło, które zdecydowanie przekonuje mnie do przeczytania książki - podobno jeszcze lepszej! Serdecznie polecam :))


poniedziałek, 20 maja 2013

"Arsènal. Jak powstawał nowoczesny superklub" - Alex Fynn, Kevin Whitcher

Tytuł: Arsènal. Jak powstawał nowoczesny superklub.
Tytuł oryginalny: Arsenal. The Making of a Modern Superclub.
Autor: Alex Fynn, Kevin Whitcher 
Tłumaczenie: Maciej Drewnowski
Ilość stron: 383
Wydawnictwo: REBIS
Ocena: 7/10

Wraz z końcem sezonu piłkarskiego w Anglii udało mi się zakończyć lekturę Arsenalu. Jako miłośniczka piłki nożnej i wyżej wymienionego klubu muszę przyznać, że książka zrobiła na mnie na prawdę dobre wrażenie i przybliżyła zdecydowanie historię, filozofię oraz wszelkie perypetie klubu.

Jak głosi slogan na okładce "Historia zza kulis - od szatni do sali posiedzeń zarządu" mamy szansę przyjrzeć się uważnie pracy kolejnych menadżerów Arsenalu i wynikom drużyn prowadzonych przez nich na przestrzeni 125 lat oraz działań dyrektorów, którzy nieraz musieli podejmować decyzje wpływające na przyszłe pokolenia (na przykład budowa nowego stadionu). Tekst, oprócz suchych faktów, zawiera zgrabnie wkomponowane wypowiedzi obecnych i byłych zawodników oraz innych pracowników tego klubu.

Czytając Arsènal. Jak powstawał nowoczesny superklub. poznajemy bardzo dokładnie działania związane z zarządzaniem klubem oraz jego rozwojem. Ludzie, którzy pracują w klubie przestają być tylko personelem - stają się prawdziwą częścią drużyny. Postacią, która skupia na sobie większość uwagi jest oczywiście obecny menadżer Arsenalu, Arsèn Wenger, który prowadzi drużynę już ponad 15 lat i jest zdecydowanie jednym z najlepszych trenerów. Mimo to nie jest pokazany jedynie z dobrej strony, jako błyskotliwy i wszechwiedzący, autorzy książki ukazali również jego słabostki, tak jak przedstawili słabości całego klubu jako instytucji. Mamy więc czarno na białym przedstawiony klub taki, jakim jest, bez zbędnego podkoloryzowania czy mieszania z błotem.

Książka obejmuje okres od powstania klubu aż do sezonu 2011/12, więc nie ma w niej najnowszych informacji. Część z nich pojawia się w adnotacjach u dołu strony, ale są to tylko nieliczne sprostowania, które należało wykonać z biegiem lat.

Polecam fanom Arsenalu i w ogóle piłki nożnej (szczególnie angielskiej, bo historia Arsenalu to też historia angielskiego footballu) :)

niedziela, 19 maja 2013

"Całuski pani Darling" - Małgorzata Musierowicz

Tytuł: Całuski pani Darling
Autor: Małgorzata Musierowicz
Ilość stron: 179
Wydawnictwo: Akapit Press
Ocena: brak

Coś mnie natchnęło dziś wieczorem - złapałam książkę, pobiegłam do kuchni i upiekłam pyszne biszkopciki. Od dawna wiem, że kiedy nie wiem na co mam ochotę to mogę zajrzeć do tej uroczej książki i znaleźć coś dla siebie.

Całuski pani Darling to poradnik kulinarny dla najmłodszych i tych trochę starszych. Każdy przepis opatrzony jest opisem postaci literackiej, z którą przygotowujemy wybrane przez nas danie lub wypiek. I tak zaczynamy od ciasteczek nazywanych całuskami pani Darling, która bardzo lubiła przygotowywać je swoim dzieciom, zanim wyruszyły na przygodę z Piotrusiem Panem. Na słodko możemy upiec też ciasteczka bogini Demeter, ciasto kapitana Haka lub jabłkowy tort z Bullerbyn. Mamusia Muminka nauczy nas przyrządzać naleśniki, a Pippi Pończoszanka pulchne bułeczki. Jeśli akurat wolimy coś bardziej treściwego możemy zjeść z Włóczykijem chlebowy obiad lub chłodnik Dicka.

Ja dziś przygotowałam złociste biszkopciki Ani Shirley, bohaterki, którą zapewne każdy zna z Ani z Zielonego Wzgórza. Chociaż ciasteczka wyszły przepyszne czuję pewien niedosyt - bohaterkę, która pomagała piec mi biszkopciki znam jedynie z adaptacji filmowej i przepisu na ciasteczka, książka wciąż na mnie czeka!


3 jajka | pół szklanki cukru | szklanka mąki | cukier waniliowy

Jajka i cukier ubić, dodać mąkę i cukier waniliowy - powstanie pulchny krem. Następnie za pomocą łyżki lub rożka nakładać na blasze małe porcje biszkoptowego ciasta. Piec około 7-10 minut w 150 stopniach.
SMACZNEGO!